Kamikaze to nowa marka elektrycznych hulajnóg, która na początku 2025 roku szeroko trafiła do sprzedaży na polskim rynku, pojawiając się nie tylko w sklepach branżowych, ale także w licznych elektromarketach. Skąd się wziął brand Kamikaze, która firma za nim stoi i co oferuje hulajnoga elektryczna sprzedawana pod tą marką?

Electricall - Partner Aktualności SmartRide.pl - banerKamikaze – co to za marka?

Hulajnogi elektryczne Kamikaze, promowane obecnie przez litewskiego kulturystę Roberta Burneikę, to w rzeczywistości marka stworzona przez polską firmę Barel Poland z Krakowa. Czyli tę samą, która posiada także inne popularne marki własne e-hulajnóg: Motus i Ruptor.

WIĘCEJ INTERESUJĄCYCH TREŚCI NA TEMAT HULAJNÓG ELEKTRYCZNYCH ZNAJDZIESZ NA NASZEJ STRONIE GŁÓWNEJ

Dlaczego zdecydowano się na tak szczególną nazwę, oznaczającą japońskich żołnierzy – samobójców na Pacyfiku z czasów II Wojny Światowej – trudno powiedzieć. Może z racji jej wyrazistości, a może należy uznać to za rodzaj żartu z tych, którzy twierdzą, że „na hulajnogach elektrycznych jeżdżą samobójcy”. Oprawa marketingowa odnosi się do Japonii, ale już nie do kamikaze, lecz do samurajów.

E-hulajnogi Kamikaze są oczywiście wytwarzane w Chinach (podobnie jak w zasadzie wszystkie dostępne sprzęty tego rodzaju). Firma Barel, jako formalny producent,  odpowiada natomiast za ich dystrybucję i sprzedaż w Polsce (do tego jeszcze wrócimy), oczywiście za marketing, a także serwis. I, jak się zdaje, przypisała im szczególną misję: walkę z… chińską konkurencją. Do tego też jeszcze wrócimy.

Obecnie w portfolio marki są trzy siostrzane modele: Kamikaze K1, Kamikaze K1 Plus z większym akumulatorem oraz Kamikaze K1 Max – hulajnoga z dwoma silnikami. Tu omówimy ten drugi model, który możecie też obejrzeć w filmie na naszym kanale YouTube, osadzonym powyżej ⇑.

Elektryczna hulajnoga Kamikaze K1 Plus

„Środkowy” sprzęt z obecnej oferty marki Kamikaze to hulajnoga elektryczna napędzana silnikiem o mocy 1000 W (zapytany przez nas producent twierdzi, że jest to moc nominalna, specyfikacja o tym milczy). Silnik znajduje się w kole tylnym.

Akumulator ma pojemność 20 Ah, napięcie 48 V. Producent deklaruje, że laboratoryjny zasięg K1 Plus to 80 km – w realnych warunkach drogowych będzie on oczywiście wyraźnie mniejszy, zależnie od ukształtowania terenu, temperatury otoczenia, wagi jeźdźca, nawierzchni, etc.

Hulajnoga elektryczna Kamikaze K1 Plus
Kamikaze K1 Plus – przerwa zdjęciowa w terenie. Fot. ZD / SmartRide.pl

Hulajnoga jeździ na kołach z 10-calowymi oponami bezdętkowymi o wyraźnym profilu terenowym. Z przodu i z tyłu mamy amortyzację sprężynową. Maksymalna prędkość K1 Plus to zgodne z przepisami 20 km/h, po ewentualnym odblokowaniu (łatwym do wykonania, bez ingerencji w instalację) wzrasta ona do 45 km/h. Przy obu kołach jest hamulec tarczowy na linkę.

Oświetlenie

Przednie światło to nisko ulokowana lampa pozycyjna, dająca, jak na tego typu oświetlenie, zaskakująco dużo światła. Z tyłu mamy klasyczne czerwone światło z sygnalizacją stopu. Jest też podświetlany logotyp na bocznych ścianach podestu, w decku znajdują się również kierunkowskazy przednie i tylne.

Wyświetlacz i panel sterowania

Na kierownicy znajdziemy duży centralnie zamocowany wyświetlacz LCD, manetkę kciukową i panel sterowania z kilkoma przyciskami oferującymi zestaw podstawowych funkcji. Tu włączamy urządzenie, ustawiamy jeden z czterech trybów jazdy, aktywujemy oświetlenie, wybieramy sposób prezentacji danych (kilometry / mile, ODO / trip). Tu jest też klakson i włącznik kierunkowskazów.

Panel pozwala także na wejście w tzw. ukryte menu, gdzie możemy odblokować prędkość hulajnogi, ustawić start z miejsca lub z odepchnięcia oraz ustawić własne preferencje odnośnie do tempomatu.

Oświetlenie w hulajnodze Kamikaze K1 Plus
Oświetlenie w K1 Plus przy włączonych kierunkowskazach. Fot. ZD / SmartRide.pl

Wysokość kierownicy Kamikaze K1 Plus jest regulowana, można ją jednak ustawić tylko na jednym z dwóch poziomów. Jej rączki (szerokość ok. 65 cm) się nie składają, kolumna się składa, a haczyk przy kierownicy pozwala po złożeniu zaczepić ją o podnóżek w celu  przenoszenia sprzętu. Waga modelu K1 Plus to 26,3 kg.

Sprzęt ma klasę wodoszczelności IP X5 – to o jeden szczebel wyżej niż powszechny standard w ubiegłych latach, choć oczywiście pełnej odporności na wodę i duże ulewy nie gwarantuje. Są rynku modele z lepszą wodoszczelnością. Kamikaze K1 Plus ma udźwig 120 kg, czyli hulajnoga ta nadaje się także dla cięższych jeźdźców.

Powyższe parametry i dane podajemy na podstawie oficjalnej specyfikacji zawartej w instrukcji.

Kamikaze K1 Plus versus KuKirin G2 Max, czyli znajdź 10 różnic

Osobom, które obserwują rynek e-hulajnóg ten model może się wydawać znajomy – i rzeczywiście, jest to bliźniaczy sprzęt do hulajnogi elektrycznej KuKirin G2 Max. Oczywiste jest, że oba modele produkowane są w tej samej fabryce i oparte na tej samej konstrukcji. Co ciekawe, Kamikaze poszło nawet w bardzo podobną czarno-pomarańczową kolorystykę.

Niemniej, różnice są, choć nie zawsze widoczne gołym okiem.

Według Michała Matusiaka ze sklepu i serwisu Elektryczni Warszawa (który oferuje markę Kamikaze) model K1 Plus ma – cytujemy – „inną, lepszą sztycę, inny sterownik z innym ekranem oraz lepszej klasy tulejki cierne w wahaczach. Zastosowano także inny akumulator, taki jak ten, który siedzi w Ruptorach, a co za tym idzie praktycznie bezawaryjny„.

Kamikaze K1 Plus i hulajnogi miejskie
K1 Plus w towarzystwie e-hulajnóg sharingowych. Fot. ZD / SmartRide.pl

Kamikaze K1 Plus nie ma stacyjki, która w KuKirinie G2 Max jest w podstawowym wyposażeniu. Można zamówić jej montaż, ale obecnie (w firmowym sklepie 7Way) za dopłatą prawie 300 zł. K1 Plus nie ma też siodełka, którego jednak w Polsce według przepisów hulajnoga elektryczna mieć nie może.

W komentarzach pod naszym filmem niektórzy widzowie stwierdzali, że wykonanie KuKirna sprawia lepsze wrażenie – nie jesteśmy jednak w stanie weryfikować rzetelności tych ocen.

E-hulajnoga z fakturą VAT

Są też kwestie pozatechniczne. Barel Poland podkreśla, że marka Kamikaze jest oferowana przez polski podmiot, z „legitną” polską fakturą VAT (ważne, jeśli ktoś chce kupić e-hulajnogę na firmę) i na regulowanych przez polskie prawo zasadach odpowiedzialności producenta (np. w przypadku niezgodności towaru z umową). Hulajnogi Kamikaze mają swoje autoryzowane serwisy, obsługujące gwarancyjnie tę markę – taką rolę pełni w tym przypadku serwis RG Media (być może także inne).

Przy zakupach na tzw. chińskich platformach e-commerce (skąd pochodzi większość sprzedaży m.in. marki KuKirin) wygląda to z reguły inaczej.

Kamikaze wabi ceną

Bardzo interesujący w perspektywie nadchodzącego sezonu jest tu także wątek cenowy. Jeszcze kilka dni temu hulajnoga Kamikaze K1 Plus kosztowała w firmowym sklepie 7Way tylko 2199 zł. Była to rewelacyjna cena jak na sprzęt o tych parametrach – i było to wówczas o 900 zł taniej od KuKirina G2 Max (3099 zł, cena z oferty na Geekbuying). Już po emisji naszego filmu K1 Plus podrożał o 200 zł, nadal jednak pozostaje bardzo atrakcyjną opcją cenową – pytanie na jak długo.

Nie jest tajemnicą, że ubiegłym roku polskim przedsiębiorstwom trudno było rywalizować cenowo z chińską konkurencją, która bywała oskarżana o to, że bardzo dobry stosunek ceny do parametrów oferowanego sprzętu osiąga a to niedostatkami jakości, a to, powiedzmy, unikaniem niektórych kosztów natury formalno-prawnej.

Manetka na kciuk
Hulajnoga K1 Plus napędzana jest manetką na kciuk. Fot. ZD / SmartRide.pl

W jaki sposób polskiej firmie, sprzedającej towar w zgodzie z prawem celnym i skarbowym, udało się osiągnąć obecne ceny e-hulajnóg Kamikaze i jak długo utrzymają się one na tak niskim poziomie – to dla nas zagadka. Od Barel Poland nie dostaliśmy odpowiedzi na to pytanie, podobnie jak na pytanie o to czy firma nie obawia się, że niedrogie hulajnogi Kamikaze skanibalizują sprzedaż innych jej marek własnych, tj. Motusa i Ruptora.

Być może czeka nas więc w tym sezonie swoista wojna cenowa – a być może niedługo ceny Kamikaze zostaną urealnione. Drugi element układanki – czyli to, jaką jakość zaprezentują te hulajnogi – ujawni się zapewne jeszcze trochę później, kiedy ich pierwsze sprzedane egzemplarze zdążą już trochę pojeździć.

Kilka naszych własnych refleksji na temat tego modelu na końcu artykułu.

Ukryte menu, czyli jak odblokować prędkość w Kamikaze K1 Plus?

Hulajnoga Kamikaze K1 Plus ma swoje ukryte menu, które nie jest opisane w instrukcji, a pozwala odblokować prędkość hulajnogi, a także ustawić rodzaj startu (z miejsca lub z odepchnięcia) oraz aktywować lub dezaktywować tempomat.

Panel sterowania wystarczy, by odblokować hulajnogę
Równoczesne naciśnięcie przycisku power i klaksonu wprowadza w „programy” P. W każdym z programów można ustawić wartość 0 (naciskając M) lub wartość 1 (naciskając S). Fot. ZD / SmartRide.pl

W ukryte menu wchodzi się naciskając (przy włączonej hulajnodze) równocześnie przycisk „power” i przycisk klaksonu – na wyświetlaczu otwiera się wtedy tryb P. Wtedy, naciskając już sam klakson, użytkownik może przechodzić do kolejnych ustawień: P1, P2, P3 i P4.

  • P1odpowiada za sposób startu hulajnogi. Naciskając S zmieniamy ustawienie na 1, co oznacza start z odepchnięcia, a naciskając M na 0, co oznacza start z miejsca.
  • P2tempomat. Analogicznie: naciśnięcie S ustawia go na 1, czyli tempomat jest aktywny, a M ustawia na 0, czyli wyłącza tę funkcję.
  • P3 – to ustawienie maksymalnej prędkości hulajnogi. Domyślnie P3 ustawione jest na 0, czyli sprzęt jest zablokowany do 20 km/h, zgodnie z przepisami. Naciskając S możemy zmienić ten parametr na 1, jak na zdjęciu wyżej, odblokowując Vmax hulajnogi do 45 km/h (wg licznika). Aby ponownie ją zablokować, trzeba nacisnąć M.

P4 pokazuje ODO (przebieg całkowity) i trudno powiedzieć czemu służy, bo te dane można też odczytać bez korzystania z ukrytego menu.

E-hulajnoga Kamikaze K1 Plus: subiektywne spostrzeżenia z pierwszych kilometrów

Testu hulajnogi Kamikaze K1 Plus nie przeprowadzaliśmy, możemy się jednak podzielić ale kilkoma startowymi wrażeniami, zebranymi w czasie nagrywania filmu:

Unboxing i montaż: bardzo proste, całość sprowadza się do zamontowania i przykręcenia kierownicy. Stan i działanie hulajnogi po montażu bez zastrzeżeń, dobrze skręcona, bez luzów, skrzypienia itp (choć nie da się wykluczyć, że sprzęt przysłany na potrzeby nagrań, przeszedł przegląd zerowy – tego nie wiemy);

Pierwsze wrażenia z jazdy również dobre. Hulajnoga jest stabilna, z dużym szerokim podestem, wygodnym tylnym podnóżkiem i sporym prześwitem. Guma na decku dobrze trzyma buty, szeroka kierownica pozwala na dobrą kontrolę. Amortyzacja działa satysfakcjonująco – także na drogach polnych, gdzie swoją rolę odgrywają także terenowe opony. Wszystkie systemy pracują prawidłowo, hulajnoga podczas jazdy budzi zaufanie. Efektywność hamowania zgodna z oczekiwaniami.

Mniej oczywiste plusy

  • mały promień skrętu, bardzo ułatwia manewrowanie hulajnogą podczas jej przeprowadzania przez ograniczonej przestrzeni (mieszkanie, klatka schodowa itp). Jako że sprzęt ma dość pokaźne rozmiary i szeroką kierownicę, jest to wygodna cecha;
  • przyjemna prostota obsługi. Niewielki zakres możliwości personalizacji i brak aplikacji to teoretycznie minus, ale jeśli ktoś nie chce się doktoryzować z obsługi swojego sprzętu, to z Kamikaze K1 Plus łatwo się zaprzyjaźni. Tu wszystko jest proste i intuicyjne;
  • hulajnoga łagodnie i płynnie rusza (także przy starcie od zera), bez nagłego zastrzyku potężnej mocy i szarpania. Dla poszukiwaczy wrażeń niekoniecznie jest to plus, ale większość użytkowników zapewne tę cechę doceni, zwłaszcza, że działa to in plus dla bezpieczeństwa;
  • mocna przednia lampa oświetla lepiej niż można by oczekiwać po nisko umieszczonym reflektorku.

Mniej oczywiste minusy

  • niezrozumiałe rozwiązanie z regulacją wysokości kierownicy, pozwalającą na wybranie tylko jednego z dwóch nastawów. Tym bardziej, że jeden lub dwa dodatkowe otwory w sztycy na zastosowaną sprężynową blokadkę rozwiązałyby sprawę;
  • spore luzy na klamkach hamulcowych;
  • przednia lampa fabrycznie skierowana nadmiernie w górę, bez regulacji – poprawienie tej sytuacji wymaga siłowego odgięcia;
  • przyciski na panelu sterowania mogą być trudne do sprawnego obsługiwania zimą, w grubych rękawicach. Przy czym analogiczny panel stosowany jest w wielu różnych modelach e-hulajnóg;
  • mocno okrojona instrukcja, bez opisu ukrytego menu, pokazująca inny interfejs wyświetlacza niż jest w rzeczywistości;
  • sygnał dźwiękowy emitowany podczas działania kierunkowskazów ma inną amplitudę niż migające światła. Funkcjonalnie zupełnie bez znaczenia, ale pedanta może denerwować;
  • zaobserwowaliśmy początki lekkiego odklejania się gumy z przodu podestu.

Trzeba pamiętać, że refleksje powyżej odnoszą się do sprzętu z określonej półki cenowej (obecnie poniżej 2,5 tys. zł) – co w oczywisty sposób determinuje także oczekiwania. Zastrzegamy, że to tylko niektóre, wybrane spostrzeżenia, przy niedużym przebiegu – i dotyczące tego konkretnego egzemplarza, którzy był w naszych rękach.

⇒ WIĘCEJ: Dłuższe i bardzo rzeczowe omówienie modelu Kamikaze K1 od strony technicznej znajdziecie na zaprzyjaźnionym kanale HuliZbój ⇓


⇒ POLECAMY: Raport „Jeźdźcy 2024”. Pierwszy i jedyny taki materiał w Polsce

Raport Jeźdźcy 2024 - baner


Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale możesz:

WSPARCIE