To oczywiście bardzo dobra wiadomość, a zarazem trochę odtrutka na zdarzający się tu i ówdzie hejt na elektryczne hulajnogi. Wczoraj stołeczny Zarząd Dróg Miejskich podał – za Komendą Stołeczną Policji – dane o statystykach wypadków w Warszawie.
W ubiegłym roku w Warszawie (…) nie zginął żaden użytkownik hulajnogi, UTO, czy UWR
– czytamy w informacji ZDM. UTO to urządzenia transportu osobistego (np. elektryczne monocykle czy elektryczne deskorolki) a UWR to urządzenia wspomagające ruch (np. rolki czy wrotki).
W sumie, według wstępnych danych policyjnych w 2024 roku na warszawskich ulicach doszło do 729 wypadków, w tym 21 śmiertelnych, w których zginęło 25 osób (o cztery mniej niż rok wcześniej).
Wśród 25 ofiar wypadków drogowych w Warszawie 14 , czyli nieco ponad połowę, stanowią piesi. Dziewięć ofiar to kierowcy i pasażerowie aut, zginął też jeden motocyklista i jedna rowerzystka.
Warszawa to miasto, gdzie jest największa oferta e-hulajnóg współdzielonych i gdzie (opierając się czystej intuicji) jeździ także najwięcej użytkowników e-hulajnóg prywatnych.
⇒ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Przekazane przez ZDM dane mówią rzecz jasna wyłącznie o ofiarach śmiertelnych, trudno więc z nich wnioskować o ogólnym bezpieczeństwie hulajnóg elektrycznych, których użytkownicy z całą pewnością uczestniczą w wielu wypadkach i kolizjach, w tym powodujących ciężkie obrażenia. Mówiąc o tych ciemniejszych stronach warto jednak także wyciągać na światło dzienne dane pozytywne, niekoniecznie pasujące do różnych sensacyjnych i clickbaitowych narracji medialnych.
Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale możesz: