Firma Nextbike, operator warszawskiego systemu roweru miejskiego Veturilo, podała dziś dane za sezon 2019. Rowery działały od marca do końca listopada i były w tym okresie wypożyczane ponad 5,9 mln razy (uwzględniając kompatybilne z Veturilo systemy w pięciu satelitarnych miejscowościach; wypożyczane tam rowery można zwracać w Warszawie i odwrotnie).

Zazwyczaj za darmo

Veturilo liczy obecnie 390 stacji wypożyczeń (warszawski system jest w pełni stacyjny). Już 49 z nich to stacje sponsorskie, sfinansowane przez prywatne firmy, co (naszym zdaniem) pokazuje, że biznes w coraz większym stopniu docenia znaczenie komunikacji rowerowej i sharingu dla swoich klientów i pracowników.

Na cały system składa się obecnie 5,7 tys. rowerów (w tym 60 rowerków dziecięcych, 45 tandemów oraz 110 rowerów elektrycznych). Jak wynika z komunikatu (który powołuje się na pomiary prowadzone przez miasto)

Veturilo odpowiada za 7 proc. całego ruchu rowerowego w Warszawie.

Aż 77 proc. wypożyczeń nie przekracza darmowego czasu 20 min, a kolejne 18 proc. – zamyka się w przedziale od 20 min. do 1 godz. (co kosztuje zaledwie 1 zł).

Można więc uznać, że użytkownicy korzystają z Veturilo w ogromnej mierze jako z systemu darmowego (za utrzymanie Veturilo firmie Nextbike płaci miasto). Dziewięć na dziesięć wypożyczeń odbywa się przy użyciu aplikacji mobilnej.

Łącznie od inauguracji systemu Veturilo operator (Nextbike Polska) odnotował 25,6 mln wypożyczeń. Więcej statystyk można znaleźć na infografice, którą przedrukowujemy niżej.

Dlaczego wypożyczenia spadły?

Tegoroczne 5,9 mln wypożyczeń to ok. 0,5 mln mniej niż w poprzednim, rekordowym dla Veturilo sezonie 2018. W minionych latach (odkąd Veturilo przybrało obecną postać) tendencja była inna: każdy rok przynosił kolejny rekord.

Blisko 8-procentowy spadek wypożyczeń nastąpił pomimo, że w stosunku do poprzedniego sezonu przybyło aż 400 rowerów oraz 30 stacji.

Trudno znaleźć inną przyczynę tego zjawiska niż elektryczne hulajnogi na minuty, które pojawiły się w stolicy mniej więcej rok temu. Rowery miejskie i e-hulajnogi koegzystowały w Warszawie przez cały sezon. Pierwsze objawy “nadgryzania” rowerów przez elektryczne jednoślady zaobserwowaliśmy w SmartRide.pl (i opisaliśmy je tutaj) już trzy miesiące temu. Od tego czasu zjawisko się pogłębiło.

– Czy wiążecie [spadek wypożyczeń] z obecnością hulajnóg elektrycznych, czy z jakimiś innymi przyczynami? – zapytaliśmy Pełnomocnika Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej na jego profilu facebookowym.

– Trudno wyrokować. Nie mamy danych od operatorów hulajnóg. Nie oczekujemy też, że każdy sezon będzie rekordowy. Liczba wypożyczeń utrzymuje się na analogicznym wysokim poziomie. Jesteśmy zadowoleni i skupiamy się na planach rozwoju systemu – brzmiała odpowiedź.

Ostatni rok takiego Veturilo

Czy spadek o 8 proc. to dużo czy mało?  Jedna tylko firma Lime podała, że już w pierwszej połowie czerwca jej elektryczne hulajnogi przebiły w Warszawie poziom 1 mln przejazdów. A operatorów e-hulajnóg działa w Warszawie kilku. Na tym tle uszczerbek 0,5 mln wypożyczeń Veturilo w całym 9-miesięcznym sezonie nie wygląda szczególnie dramatycznie. Tym bardziej, że 5,9 mln wypożyczeń to wciąż więcej niż odnotowano dwa lata temu (5,2 mln). Ale zapewne opinie mogą być różne.

Interesują Cię treści na SmartRide.pl? Obserwuj nas Facebooku i Twitterze

Uferty hulajnóg i rowerów Veturilo dużo różni – przede wszystkim cena, model wypożyczeń (free-float, czyli bezstacyjny w przypadku hulajnóg), a także strefa, w jakiej można z nich korzystać (Veturilo pokrywa znaczenie większy obszar miasta). Zapewne więc te środki środki transportu w sporej mierze się uzupełniają, ale i częściowo rywalizują – co wydaje się całkowicie naturalne i korzystne dla mieszkańców, dając im szerszy wybór.

Na pewno interesujące będą obserwacje w przyszłym sezonie, gdy e-hulajnogi (zapewne) zostaną uregulowane legislacyjnie i gdy minie efekt nowości. Zarazem analiza relacji między sposobem, w jaki mieszkańcy wykorzystują te dwa różne jednoślady, mogłaby sporo wnieść do koncepcji nowej odsłony Veturilo.

Warszawski system czekają bowiem wkrótce zmiany. Następny sezon będzie ostatni w obecnej formule – od 2021 roku potrzebna będzie nowa umowa na zbudowanie i zarządzenie systemem. Obecnie miasto prowadzi prace, mające zaowocować koncepcją tego, jak powinien wyglądać i działać system bikesharingowy w Warszawie w kolejnej dekadzie.

Naturalna w tym momencie wydaje się więc potrzeba szukania synergii między rowerami a e-hulajnogami. Oba te środki lokomocji pomagają odciążyć ulice od ruchu samochodowego.


Poniżej statystyki Veturilo 2019:

 

Veturilo 2019

 

WSPARCIE