Stacyjka na zbliżeniowy czytnik NFC (skrót od Near Fiels Communications) to nadal jedno z bardziej nowatorskich rozwiązań służących do zabezpieczania hulajnogi elektrycznej przed kradzieżą. Stopniowo technologia ta pojawia się jednak w e-hulajnogach coraz częściej – także na polskim rynku.

Czy w przyszłości elektryczna hulajnoga z odblokowaniem NFC stanie się standardem?

Gdy z hulajnogą trzeba się rozstać

Hulajnogi elektryczne spopularyzowały się m.in. dzięki swojej zwinności, mobilności i łatwości transportowania. Ta sama cecha staje się jednak problemem i źródłem stresu, gdy trzeba zostawić hulajnogę zaparkowaną przed miejscem pracy, przed sklepem czy knajpą. Tym bardziej, że powszechnie praktykowane wprowadzanie hulajnogi do lokali, biurowców lub sklepów staje się – w miarę upowszechniania się e-hulajnóg –  coraz bardziej utrudnione.

Takie sytuacje jak niedawna kradzież elektrycznej hulajnogi w biały dzień sprzed centrum handlowego Forum Gdańsk nie są, niestety, odosobnione. I prawdopodobnie rzadko kończą się one happy endem takim, jak niecały rok temu w Olsztynie, kiedy to policja schwytała złodzieja, a hulajnoga wróciła do właściciela.  Dlatego pytania o zabezpieczenie e-hulajnóg należą do najczęściej zadawanych na forach i grupach hulajnogowych w internecie.

Sposobów jest wiele – od czysto mechanicznych u-locków, szekli i łańcuchów, przez bardziej wyrafinowane w rodzaju blokad na tarcze hamulcowe (niekiedy z alarmem), po ukrywane w pojeździe GPS-y, które wprawdzie kradzieży nie zapobiegną, ale w razie czego dają nadzieję na odzyskanie sprzętu. Wśród nich są oczywiście także wewnętrzne blokady e-hulajnogi – najczęściej w postaci tradycyjnej stacyjki z kluczykiem. I właśnie dla nich coraz częściej alternatywą staje się technologia zbliżeniowa NFC.

Karta NFC - hulajnoga elektryczna Hiley Tiger 9 Pro
Karta NFC przy hulajnodze elektrycznej Hiley Tiger 9 Pro. Fot. materiały firmowe

– Powiedziałbym, że to już dzisiaj jest standard w markach premium – ocenia Damian Nogaj, szef firmy HND Electric. W czytnik NFC wyposażone są m.in. e-hulajnogi marki Hiley Tiger, których HND jest w Polsce wyłącznym dystrybutorem.

Elektryczna hulajnoga z NFC – zbliżasz i jedziesz

Jak działają stacyjki NFC? Mówiąc krótko, zestaw ten złożony jest z dwóch elementów: zbliżeniowego czytnika kart NFC, który hulajnoga ma zamontowany na kierownicy, oraz samej karty, zastępującej tradycyjny kluczyk.

Czytnik połączony jest z komputerem hulajnogi i pozwala bardzo szybko odblokowywać sprzęt przed wyruszeniem w drogę. Sama procedura jest banalnie prosta: wystarczy włączyć zasilanie na “liczniku”, po czym przyłożyć kartę do czytnika modułu i w mgnieniu oka hulajnoga jest gotowa do jazdy. Ponowne przyłożenie karty zablokuje hulajnogę i spowoduje jej wyłączenie. Podstawowym atutem jest tu więc wygoda. Karta NFC (w praktyce najczęściej: płaska okrągła “pastylka”, przypominająca breloczek) jest lekka, bez ostrych krawędzi – wygodniej ją nosić niż standardowy kluczyk. A samo użycie jest bardzo intuicyjne.

– Widzimy spore zainteresowanie klientów zabezpieczeniami NFC. Mając na względzie wagę niektórych hulajnóg jest to dobre rozwiązanie. W większości przypadków skutecznie potrafi uniemożliwić nieautoryzowane uruchomienie, a tym samym potencjalną kradzież – ocenia Tomasz Segiet z firmy Mobiway, która stoi za markami e-hulajnóg Techlife i Tibo. Stacyjki NFC oferuje ona w standardzie już w trzech modelach Tibo, są one także w paru modelach marki Vsett, której jest dystrybutorem.

Czytnik i karta NFC do hulajnogi elektrycznej Tibo
Czytnik NFC z kartą w e-hulajnodze marki Tibo. Fot materiały firmowe

Dodatkowo wiele czytników kart NFC w hulajnogach elektrycznych posiada zintegrowany woltomierz – wskaźnik napięcia baterii. Nie jest to element związany z samym systemem NFC, ale jego obecność pozwala ocenić realny poziom stanu baterii (zazwyczaj tę daną możemy odczytać z wyświetlacza e-hulajnogi, na woltomierzu jest ona jednak zdecydowanie lepiej widoczna).

Czy NFC w hulajnodze można “obejść” ?

Rzecz jasna, stacyjka to tylko zabezpieczenie pasywne, służące jako uzupełniające wsparcie dla podstawowych systemów ochrony antykradzieżowej, które fizycznie unieruchamiają pojazd. Przydaje się też wtedy, gdy pojazd zostawiamy naprawdę na krótko. Największe korzyści z posiadania takich stacyjek odniosą posiadacze dużych, ciężkich e-hulajnóg, które trudno po prostu podnieść i zabrać.

– Jeśli jest to np. mała miejska e-hulajnoga o wadze kilkunastu kilogramów, to pomimo skutecznego modułu NFC złodziej może odjechać na niej, odpychając się, jak na standardowej hulajnodze albo wziąć ją sobie po prostu pod pachę – zwraca uwagę Jan Popowski, właściciel giełdy Eriders.pl, który do niedawna prowadził w Poznaniu sklep i serwis e-hulajnogowy. Zwraca on też uwagę na to, że sporo zależy od stopnia zaawansowania tej technologii, a doświadczony i wyspecjalizowany złodziej potrafi obejść zabezpieczenia stacyjki. [ciąg dalszy artykułu pod wideo]

– Byłem osobiście świadkiem sceny, jak pewien użytkownik, z gatunku tych, co rozkręcą swoją nową e-hulajnogę i złożą lepiej niż fabryka, ominął system NFC. Klucze odblokowujące odłożył z dala od e-hulajnogi, a następnie z pamięci wszedł do ustawień licznika, uruchomił odpowiedni program z typu „P01, P02 itd”, odpowiedzialny za kasowanie kluczy i następnie uruchomił licznik już bez zabezpieczeń. Wszystkie działania wykonywał na ciemnym ekranie, który wyglądał, jakby był wyłączony a jednak działanie zmierzające do usunięcia kluczy NFC działało w tle – opowiada Jan Popowski.

Relacjonowana sytuacja dotyczyła bardzo popularnego licznika, wykorzystywanego w wielu znanych w Polsce modelach e-hulajnóg.

– Być może najnowsze wersje tych liczników są już przed tym zabezpieczone. I może podobne liczniki wykorzystywane w innych e-hulajnogach nie mają takich „magicznych” możliwości. Dodam też, że liczba możliwych czynności kasowania i ponownego programowania kluczy do modułu NFC może być ograniczona. Niemniej: trzeba mieć świadomość, że takie obejście jest realne – uprzedza nasz rozmówca.

Czytnik NFC, smartfon, smart-lock, kluczyk…

Alternatywą dla NFC i kluczyków są rozwiązania blokujące i odblokowujące elektryczną hulajnogę poprzez mobilną aplikację na smartfon, który komunikuje się z hulajnogą. Producenci pracują jednak nad kolejnymi innowacjami w tej dziedzinie. Przykładem jest opisywany przez nas kilka miesięcy temu smart-lock, którego wprowadzenie w swoim modelu ogłosił wówczas estoński start-up Äike.

Smart-lock ten wykorzystuje uwierzytelnianą komunikację Bluetooth między e-hulajnogą a smartfonem właściciela, z zainstalowaną na nim aplikacją Äike. Działać ma to tak, że pojazd sam zablokuje się, gdy właściciel się oddali, a gdy wróci – hulajnoga wykrywa go i sama się odblokowuje. W tym przypadku właściciel nie musi robić nic – nawet wyciągać smartfona, karty NFC bądź kluczyka.

– Kolejnym etapem w zabezpieczaniu elektrycznych hulajnóg będą rozbudowane aplikacje i systemy zintegrowane z wyświetlaczami i kontrolerami, które już są opracowywane przez wielu producentów. W HND Electric bierzemy udział w opracowywaniu jednego z takich systemów, ale na ten moment nie mogę zdradzić szczegółów – mówi Damian Nogaj.


⇒ ZOBACZ TEŻ: Czy lepiej mieć w e-hulajnodze silnik w tylnym kole czy w przednim?

WSPARCIE