Nie dość, że Predator, to jeszcze Extreme – tak się nazywa nowa hulajnoga elektryczna firmy Acer, znanej przede wszystkim z elektroniki konsumenckiej, w tym ze sprzętu gamingowego, oferowanego zresztą również pod marką Predator. Model, który Acer pokazał kilka dni temu na imprezie Intel Extreme Masters w Katowicach wzbudził spore echo w mediach. I z jakiegoś powodu (może spowodowała to nazwa, może wygląd sprzętu, może umiejętny PR) jest on w nich przedstawiany wręcz jako „bestia wśród hulajnóg”.
Hulajnoga? Prędzej mały skuter! – można przeczytać w jednym z serwisów.
„Nowy Predator to prawdziwy potwór wśród hulajnóg. Bestia, predator, forfiter – czytamy w jednym z artykułów, którego autor pisze o „połączeniu kompaktowych rozmiarów z mocą i osiągami typowymi dla motocykla terenowego„.
O tym motocyklu to zapewne copy-paste z press releasa firmy, bo dokładnie ten sam tekst znaleźliśmy w kilku artykułach.
⇒ PRZECZYTAJ TEŻ: Na miasto i na wyjazd. Jakie hulajnogi elektryczne na wakacje 2024?
Na nowym sprzęcie nie jeździliśmy, ale nie: e-hulajnoga Acer Predator Extreme to nie jest bestia, nawet jeśli komuś na taką wygląda. To kreowane wrażenie warto odkłamać, bo jest trochę robieniem wody z mózgu. Wystarczy spojrzeć w specyfikację.
[dalszy ciąg artykułu pod wideo]
⇒ ZOBACZ: Flagowce 2024: hulajnogi elektryczne 11 różnych marek. Czym producenci walczą o rynek?
Przekłuwając balon
Tym, co decyduje o mocy e-hulajnogi jest oczywiście silnik. Hulajnoga Predator Extreme, według danych na stronie produktu, ma silnik o mocy nominalnej 350 W i szczytowej 950 W. Zwłaszcza poziom 350 W znamionowo to wielkość typowa dla podstawowej kategorii miejskich hulajnóg elektrycznych, których z żadnymi bestiami nic nie łączy. Tyle mają np. niektóre sprzęty Xiaomi (Electric Scooter 4 Pro), a z krajowych marek choćby Motus Scooty 10.
W rzeczywistości mocne hulajnogi elektryczne – a mówimy tu o tych „legalnych” na drogach publicznych w Polsce – to co do zasady sprzęty z dwoma silnikami, mającymi po 1000 W każdy. Na tym tle 350-watowy Predator może i jest drapieżnikiem, ale gdzieś zdecydowanie niżej w łańcuchu pokarmowym.
A jeśli spojrzeć na osiągi modeli, które zgodnie z polskimi przepisami nadają się tylko w teren, bo nie mieszczą się w limicie dozwolonej masy własnej na drogę publiczną – to znajdziemy tam np. taką Nami Burn o mocy nominalnej 3000 W i szczytowej 8400 W. To jest liga bestii.
W parze z mocą idą oczywiście możliwości. Acer podaje, że hulajnoga Predator Extreme pokonuje wzniesienia o nachyleniu do 18 proc., czyli około 10 stopni. Wspomniane wcześniej „legalne” na polskim rynku mocne sprzęty są w stanie podjeżdżać pod wzniesienia o nachyleniu 20-30 stopni.
Teraz bateria: 48 V i 10,5 Ah, czyli 504 Wh. Wspomniany wyżej przykładowy model Xiaomi ma akumulator nieco mniejszy, a Motus nieco większy. Ale to są zwykłe, miejskie modele dla każdego. Gdyby chcieć to porównać z naprawdę dużymi osiągami: w modelu Hiley Tiger 10 V4 VLR bateria to 52V i 28Ah (1456 Wh). Daje to deklarowany zasięg do nawet 100 km, podczas gdy nowa hulajnoga Acera ma, według deklaracji, przejeżdżać na jednym ładowaniu 32-35 km.
Do tego udźwig: jedynie 100 kg. Wśród konwencjonalnych e-hulajnóg powoli standardem staje się 120 kg, a są i sprzęty z udźwigiem do 150 kg. Jeśli więc bestia, to raczej papierowa.
[ciąg dalszy artykułu pod wideo]
⇒ OBEJRZYJ LUB PRZECZYTAJ: Jak wybrać najlepszą hulajnogę elektryczną dla siebie?
Hulajnoga Acer Predator Extreme – inne parametry
Pozostałe cechy tego nietypowego konstrukcyjnie modelu wyglądają na przyzwoity standard.
Mamy koła na 10-calowych oponach terenowych, z dwoma hamulcami tarczowymi (ale linkowymi). Jest solidnie wyglądająca podwójna amortyzacja. Oczywiście przednie i tylne światło. Uwagę zwraca wyjmowana bateria – to wygodne rozwiązanie. Klasa wodoszczelności IPX5 to niezły poziom, nawet nieco wyższy od standardu na rynku.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Nowa elektryczna hulajnoga Xiaomi na 2024 rok: Electric Scooter 4 Pro Plus. Co oferuje?
Dość wysoka, jak na oferowane parametry, jest jednak również waga sprzętu (23 kg), a dodatkowo kierownica Predatora się nie składa, co oznacza, ze dostajemy zapewne konstrukcję odpowiednio wytrzymałą, ale o ograniczonej mobilności (kwestia przechowywania, przewożenia w bagażniku itp).
Hulajnoga rozrywkowa?
Bestialska mogłaby ewentualnie wydać się cena, która, według informacji w internecie, ma zaczynać się od 1299 euro, czyli ponad 5600 zł (sprzęt powinien być dostępny w naszym regionie w drugim kwartale 2024 roku). Ale tu można powiedzieć, że płacimy przecież nie tylko za parametry (które na pewno takiej kwoty nie uzasadniają), lecz także za niekonwencjonalną konstrukcję i niewątpliwie oryginalny wygląd, a to dla niektórych użytkowników może być dużo warte.
Jazda tym sprzętem, jak wynika z pierwszych opisów w internecie, dostarcza podobno dość nietypowych wrażeń (jedzie się na dwóch bocznych podnóżkach, ze stopami równolegle), co niektórym osobom być może przypadnie do gustu.
Reasumując: spojrzenie na zdjęcia, film na stronie producenta oraz w specyfikację prowadzi do wniosku, że e-hulajnoga Acer Predator Extreme może znaleźć amatorów, skuszonych nietypowym designem i odmiennym sposobem jazdy. Można powiedzieć, że jest to swoista „hulajnoga rozrywkowa”. Gdzieś przewinęło się określenie „gamingowa” – ono również pasuje.
Na pewno nowy model Acera stanowi też ciekawą ilustrację dużej kreatywności, jeśli chodzi o rozwój sprzętu mikromobilnego.
Ale gdy media próbują wprowadzić pojazd Acera do najwyższej ligi elektrycznych hulajnóg – nie warto się na to nabierać.
Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale możesz zasubskrybować nasz kanał na YouTube oraz zaobserwować stronę na Facebooku. Dziękujemy!