Informację o nabyciu przez Lime firmy Boosted – znanego amerykańskiego producenta elektrycznych deskorolek – podał jako pierwszy portal The Verge. Żadna ze spółek nie wydała jak dotąd komunikatu w tej sprawie, ale przejęcie jest potwierdzone. Współzałożyciel i eksprezes Boosted, Sanjay Dastoor, ujawnił, że „Lime przejęła wszystkie aktywa i własność intelektualną spółki” – w tym m.in. prawa do designu, software, technologie diagnostyczne, sprzęt do testów.
Boosted istnieje od 2014 roku. Spółka weszła na rynek ze swoimi e-deskorolkami m.in. dzięki funduszom pozyskanym ze zbiórki crowdfundingowej na Kickstarterze. Przez wiele lat kalifornijska marka była synonimem sukcesu biznesowego i lifestyle’owego. Jej deskorolki i zastosowane w nich rozwiązania technologiczne cieszą się wielką estymą fanów.
Ostatni okres był jednak dla firmy zły. Spółka odczuła podobno konsekwencje wojny handlowej między USA a Chinami, już od kilku miesięcy popadała w problemy, pojawiły się poważne problemy z obsługą zamówień i serwisu. Ma potężne długi. Na początku marca zwolniła dużą część personelu i wiadomo było, że ratunkowo szuka nabywcy. Według amerykańskich mediów do przejęcia Boosted przymierzała się Yamaha, ostatecznie jednak firma trafiła w ręce Lime.
Przejęcie patentów
Dlaczego operator współdzielonych hulajnóg (który obecnie sam znajduje się w poważnych opałach z powodu pandemii) przejął Boosted i jakie plany wiąże z nowym nabytkiem – tego nie wiadomo. Boosted to już jednak nie tylko e-deskorolki. W połowie ubiegłego roku firma rozszerzyła portfolio produktów, wprowadzając na rynek elektryczną hulajnogę Boosted Rev, skonstruowaną w oparciu o te same rozwiązania technologiczne, które stały za sukcesem jej deskorolek. Pojazd jest w stanie pokonywać wzniesienia o nachyleniu 25 stopni. Hulajnogę wyceniono na 1599 dol.
Najpewniej celem Lime było przede wszystkim zdobycie patentów i całego technologicznego know-how Boosted, które operator hulajnóg będzie mógł z czasem wykorzystać dla udoskonalenia własnych pojazdów. Komentatorzy wątpią, by Lime – o ile sama zdoła przetrwać obecny kryzys – utrzymała w jakiejkolwiek wersji sprzedaż detaliczną elektrycznych pojazdów Boosted bezpośrednio dla klientów.
E-deskorolki do sharingu?
Tytułowe pytanie o pomysł wprowadzenia przez Lime sharingu elektrycznych deskorolek postawiliśmy oczywiście półżartem. W odróżnieniu od hulajnóg, e-deskorolki wymagają od użytkownika odpowiednich umiejętności i trudno sobie wyobrazić, by stały się podobnie masowym, egalitarnym urządzeniem transportu osobistego, wypożyczanym z ulicy przez aplikację.
Jednak sam pomysł współdzielenia tych pojazdów już się pojawiał – w zeszłym roku wystąpiła z nim firma Walnutt Technology z Hongkongu, o czym pisał serwis Engadget.
Koncepcja Walnutt była jednak inna niż w przypadku sharingu hulajnóg – zdecydowanie bliższa autentycznej gospodarce współdzielenia peer-to-peer. Zakładała, że sami właściciele e-deskorolek (konkretnie nowego modelu Spectra X) udostępnialiby odpłatnie swoje urządzenia innym chętnym, za pośrednictwem specjalnej aplikacji służącej do ich oferowania, wynajmu i rozliczeń. Ostatecznie nowy model wszedł na rynek, ale współdzielenie (jak się zdaje) skończyło się na koncepcji.
Zaciekawił Cię tekst? Może polubisz nas na Facebooku lub Twitterze ?