Gelsenkirchen w Zagłębiu Ruhry jest pierwszym dużym miastem w Niemczech, które wprowadziło zakaz wypożyczania hulajnóg elektrycznych. Operatorzy odwołali się do sądu, który podtrzymał decyzję miasta. Elektryczne hulajnogi mają do soboty zniknąć z ulic – podała Polska Agencja Prasowa.
Gelsenkirchen kontra hulajnogi. Sąd po stronie władz miasta
Gelsenkirchen liczy sobie ok. 260 tys. mieszkańców i z tego co nam wiadomo jest drugim dużym miastem w Europie, które wprowadziło taki zakaz. Pierwszym był Paryż, gdzie usługi wynajmu ulicznych e-hulajnóg z aplikacji są zabronione od września zeszłego roku (co ważne: zakaz dotyczy jedynie usługi, jazda na prywatnych hulajnogach pozostaje dozwolona na normalnych zasadach).
Ciekawa jest tu geneza sprawy i wątek sądowy. Jak pisze PAP, między władzami Gelsenkirchen a dwoma działającymi w mieście operatorami (Tier i Bolt) wynikł spór dotyczący wymogu identyfikacji użytkowników e-hulajnóg. Władze Gelsenkirchen zażądały, aby pojazdy mogły być wypożyczane tylko po sprawdzeniu tożsamości użytkownika, na co firmy się nie zgodziły. W efekcie wygasająca umowa między operatorami a miastem nie została przedłużona i firmy straciły licencje. Sprawa znalazła swój finał w sądzie, który przyznał rację miastu.
W Chicago e-hulajnogą także po nocy
Odmienne wieści napłynęły natomiast z amerykańskiego Chicago, gdzie dwa dni temu rada miejska przegłosowała dużą większością głosów dopuszczenie wynajmu elektrycznych hulajnóg także w nocy (między północą a godz. 5 rano), co obecnie jest zabronione. Decyzję tę popierał także burmistrz miasta. Podajemy tę informację za serwisem „Block Club Chicago”.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Mniej wypadków spowodowanych przez kierujących elektrycznymi hulajnogami – oto dane Policji za 2023 rok
Komisarz miejskiego wydziału ds. biznesu argumentował, że dopuszczenie nocnych wypożyczeń pomoże w dojazdach ludziom pracującym na nocne zmiany, m.in. pracownikom szpitali. Uważa on, że elektryczne hulajnogi wpływają pozytywnie na rozwój ekonomiczny miasta, a mikromobilność zmniejsza zagęszczenie ruchu samochodowego. Jak podał, od 2022 roku w Chicago odnotowano ponad 4 mln przejazdów sharingowymi e-hulajnogami.
Przy okazji padła interesująca dana na temat wypadkowości. Z oficjalnych statystyk miejskich wynika, że częstotliwość tego typu zdarzeń to 14 urazów na 100 tys. przejazdów e-hulajnogą.
Decyzja miasta zwiększy liczbę operatorów, którzy mogą otrzymać licencję na prowadzenie usług sharingowych (obecnie w Chicago działają firmy Lime i Spin). Jest to jednak kosztowne płatne – płatna z góry opłata licencyjna za dwuletni okres to 250 tys. dolarów. Miasto pobiera także od firm miesięczne opłaty prowizyjne od każdego przejazdu (ich wysokości nie znamy).
Zdjęcie otwarciowe: Unsplash
⇒ Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite, nie prosimy o kawę, ale zawsze możesz: