Uruchomiony w maju tego roku program Velofy.pl to projekt dużego toruńskiego brokera ubezpieczeniowego Mentor S.A. (działa od ponad 30 lat). Firma postanowiła stworzyć pod brandem Velofy przekrojowy produkt pod kątem mikromobilności – oferuje ubezpieczenie elektrycznych rowerów i e-hulajnóg, ale także rowerów tradycyjnych. Ich użytkownicy mogą na Velofy.pl ubezpieczyć zarówno sprzęt, jak i siebie (OC i NNW). Druga grupa adresatów to biznes. Firmy z branży mogą we współpracy z Velofy dodawać ubezpieczenia swoim klientom (nabywcom pojazdów), jako swego rodzaju bonus przy zakupie.
Velofy.pl to także platforma online, pozwalająca na prosty, zdalny zakup polisy. Ubezpieczycielem w tym programie jest Colonnade Insurance, międzynarodowa spółka ubezpieczeń majątkowych i osobowych z grupy Fairfax.
Od czerwca marka Velofy została Partnerem Aktualności SmartRide.pl (obok firmy Electricall, z którą również współpracujemy w tym zakresie). Będziecie więc widywać w naszych artykułach i filmach jej banery.
– Program Velofy.pl powstał jako z jednej strony narzędzie do pokrycia potrzeb ubezpieczeniowych użytkowników e-rowerów i e-hulajnóg. Często ubezpieczenia urządzeń tego typu są droższe niż ubezpieczenie aut. U nas składka za rok wynosi zaledwie 3,6 proc. wartości urządzenia, a w przypadku ochrony na trzy lata: 8,9 proc. – mówi Piotr Gnat, kierownik ds. rozwoju biznesu w firmie Mentor.
– Drugą odnogą są ubezpieczenia dla klientów biznesowych m.in. producentów, dystrybutorów, dealerów e-rowerów i e-hulajnóg jako narzędzia do zwiększenia sprzedaży. Podmioty z branży szeroko rozumianej mikromobilności również mają problem ze znalezieniem odpowiedniej ochrony ubezpieczeniowej – dodaje Gnat.
Co ubezpiecza Velofy?
Indywidualni użytkownicy jednośladów mogą na stronie Velofy.pl wykupić:
- Ochronę casco – czyli ubezpieczenie sprzętu, np. na wypadek uszkodzenia czy kradzieży;
- Ubezpieczenie OC do 250 tys. zł – to ochrona przed konsekwencjami finansowymi w sytuacji, gdy użytkownik elektryka lub roweru wyrządzi szkody komuś innemu, czy to majątkowe (np. uszkodzenia samochodu) czy zdrowotne. Odszkodowania zasądzane w takich sprawach potrafią być bardzo dotkliwe;
- Ubezpieczenie NNW, czyli od następstw nieszczęśliwych wypadków do 100 tys. zł. Tu ciekawostka: oprócz klasycznych świadczeń „zdrowotnych” ubezpieczeniem objęte jest też uszkodzenie kasku do 500 zł (kask „powypadkowy” zazwyczaj nie powinien być dalej użytkowany);
- Możliwe jest też objęcie ubezpieczeniem wyposażenia i bagażu oraz rozszerzenie jego zakresu o wyczynowe uprawianie sportu (ale nie o profesjonalne).
Wykupienie ochrony polega na przejściu online krótkiego formularza – kalkulatora składki. Użytkownik odznacza tam preferowane opcje i szczegóły ubezpieczenia, po czym otrzymuje wycenę.
Przykład: ile kosztuje ubezpieczenie e-hulajnogi i użytkownika?
Zrobiliśmy eksperymentalną kalkulację dla zorientowania się w poziomach kosztów.
Załóżmy, że ubezpieczamy hulajnogę elektryczną, mającą 12-24 miesiące, o wartości 3000 zł. Rezygnujemy z ubezpieczenia wyposażenia i bagażu. Dodajemy natomiast dla użytkownika ubezpieczenie OC i NNW w najniższym z trzech pakietów – w obu przypadkach suma ubezpieczenia wynosi do 20 tys. zł. Sport wyczynowy: nie. Wybieramy ochronę na 12 miesięcy.
Łączna składka na rok w takiej konfiguracji to 308 zł.

Czy Velofy.pl ubezpieczy „nieprzepisową” elektryczną hulajnogę lub e-bike?
Dodatkowe warunki ubezpieczenia są takie, że pojazd nie może być wykorzystywany do działalności gospodarczej lub zarobkowej (czyli np. do dostaw jedzenia), a użytkownik musi być w wieku poniżej 80 lat. Ponadto sam sprzęt nie może być starszy niż sześć lat, a jego wartość nie może przekraczać 20 tys. zł. Te kryteria są jasne.
Jak natomiast dość powszechnie wiadomo, katalog osobistych elektrycznych jednośladów jeżdżących po drogach w Polsce dość często i wyraźnie wykracza poza granice określone w przepisach drogowych. Dotyczy to zarówno e-hulajnóg, jak i e-bike’ów. Jaka jest pod tym względem polityka Velofy? To może być istotne dla wielu użytkowników, postanowiliśmy więc poświęcić temu więcej uwagi.
⇒ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Rower elektryczny musi być przepisowy
W przypadku rowerów elektrycznych: Velofy ubezpiecza tylko pojazdy zgodne z definicją roweru w Prawie o ruchu drogowym. Narzędzie podczas wykupu polisy wprost przypomina tę definicję klientowi.
– Nie ubezpieczamy e-rowerów napędzanych manetkami – przyznaje Piotr Gnat.
Hulajnoga elektryczna też „legalna”, ale…
W przypadku elektrycznych hulajnóg polityka jest podobna, jednak z pewnym elementem elastyczności.
– Jeśli „hulajnoga” ma siodełko, to traktujemy ją jako motorower, a motorowerów nie ubezpieczamy w ramach programu – wówczas mówimy o indywidualnej taryfikacji ryzyka pod dane urządzenie. Nie obejmiemy jej ochroną także, jeśli jej masa własna przekracza dozwolony w przepisach poziom 30 kg – mówi Piotr Gnat. – Natomiast jeśli chodzi o maksymalną prędkość, to dużo zależy od konkretnej sytuacji.
Według rozporządzenia technicznego hulajnoga elektryczna powinna mieć w Polsce konstrukcyjnie ograniczoną prędkość maksymalną do 20 km/h. Ten poziom jest mocno restrykcyjny, a użytkownicy dość powszechnie „odblokowują” swoje e-hulajnogi, które w efekcie stają się zdolne do rozwijania wyższych prędkości.
⇒ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
– Podchodzimy do tematu tak: samo odblokowanie e-hulajnogi nie powoduje braku ochrony i nie stanowi wyłączenia. Jeśli dane wydarzenie, np. kolizja czy wypadek, było związane z jazdą szybszą niż dozwolone w przepisach 20 km/h, to może dojść do sytuacji ograniczenia czy nawet braku ochrony ze strony ubezpieczyciela. Ale jeśli prędkość nie miała tu żadnego znaczenia – np. kradzież zabezpieczonej e-hulajnogi ze stojaka, to nie będziemy badali tego, czy dana hulajnoga była odblokowana, czy nie. Liczy się moment zdarzenia i jego okoliczności, które będą wynikały z dokumentacji – mówi przedstawiciel Velofy.

Współpraca z biznesem mikromobilności
Jest jeszcze druga odnoga biznesowa Velofy, o której mówił wcześniej Piotr Gnat – współpraca z firmami z branży mikromobilności. Velofy proponuje (lub planuje to zrobić) swoje ubezpieczenia producentom rowerów (także elektrycznych) i sklepom rowerowym, podobnie producentom, importerom i sprzedawcom elektrycznych hulajnóg. Widzi również pole do współpracy z operatorami sharingowymi, zarówno rowerowymi, jak i hulajnogowymi oraz z wypożyczalniami sprzętu (np. przy hotelach). Na stronie znajdziemy także zachętę do współpracy skierowaną do partnerów flotowych, obsługujących sprzętowo kurierów rowerowych.
– Można powiedzieć, że to jest model B2B2C. My zawieramy umowę z partnerem biznesowym, z przedsiębiorcą, który następnie dzięki temu może zaoferować swoim klientom indywidualnym pojazdy od początku chronione naszym ubezpieczeniem. To sposób na wyróżnienie jego oferty na rynku i konkurencję inną niż tylko cenowa – mówi Piotr Gnat.
Z informacji na stronie internetowej wynika, że Velofy zdążyło już nawiązać współpracę z markami rowerowymi Ecobike, TrybEco, Gazelle, Neon i Embassy. Tego typu kontrakty to już kwestia dwustronnych negocjacji – tu nie mamy wiedzy o warunkach współpracy biznesowej.
Szczegóły: zawsze czytajcie dokument OWU
Wracając do ubezpieczeń indywidualnych – jak zawsze w ich przypadku bardzo istotne są liczne warunki szczegółowe, których nie sposób opisać w artykule, ani nawet w wymaganym prawnie tzw. IPID (Dokument Informacyjny o Produkcie Ubezpieczeniowym ze skróconą charakterystyką oferty).

Wszystkim zainteresowanym ubezpieczeniami Velofy rekomendujemy zapoznanie się z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia (OWU), dostępnymi oczywiście na stronie. Z tego materiału potencjalny klient dowie się dokładnie za co odpowiada ubezpieczyciel i do jakiego poziomu, a za co nie.
To zawsze warto sprawdzać. Przykładowo: Velofy podaje, że w ramach ubezpieczenia NNW ubezpieczyciel zwraca koszt zniszczonej odzieży sportowej. Określenie „sportowej” jest jednak nieprzypadkowe, bo chodzi konkretnie o koszty odzieży rowerowej, używanej wyłącznie podczas jazdy. Czyli np. zniszczonej po upadku marynarki, w której ktoś jechał elektryczną hulajnogą do biura, ochrona już nie obejmie.
Część z tych rzeczy można sprawdzić także przechodząc przez kalkulator i najeżdżając myszką na ikonkę informacyjną (i) przy poszczególnych rubrykach – działa to bardzo intuicyjnie.
Kask powinien być. Jak nie, to…
I jeszcze jedna ważna informacja na koniec: Velofy zdecydowanie rekomenduje używanie kasku. W pewnym sensie można powiedzieć, że go wymaga, choć w polskich przepisach nie jest on obowiązkowy do jazdy na elektrycznej hulajnodze czy e-rowerze (podobnie jak na zwykłym). Jeśli jednak z dokumentacji medycznej po zdarzeniu będzie wynikało, że brak kasku miał wpływ na skalę obrażeń głowy, świadczenia dla ubezpieczonego od NNW zostaną co najmniej zmniejszone:
Ubezpieczyciel uprawniony jest do stosownego zmniejszenia świadczenia lub odmowy jego wypłaty, jeśli w chwili Nieszczęśliwego wypadku Ubezpieczony nie miał założonego kasku – o ile wpłynęło to na zaistnienie lub zakres następstw Nieszczęśliwego wypadku
– czytamy w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Więcej informacji znajdziecie na stronie Velofy.pl.
⇒ Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy pieniędzy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale zawsze możesz: