Rowery stają się coraz bardziej popularne, a ludzie chcą jeździć dobrymi, markowymi rowerami, dopasowanymi do swoich wymagań. A one często są drogie. Dlatego bezpieczne parkowanie rowerów, eliminujące ryzyko kradzieży staje się jednym z warunków dalszego wzrostu ich popularności – przekonywał Jos Muller, szef firmy Rowerado, na Smart City Forum w Warszawie, cyklicznej imprezie poświęconej tematyce inteligentnych miast. Jeden z paneli na zakończonej dziś XV edycji wydarzenia dotyczył przyszłości transportu w miastach.
Działają na dowolną kartę zbliżeniową
Rowerado to bydgoski start-up, wprowadzający na polski rynek innowacyjne antykradzieżowe stojaki estońskiej firmy bikeep. Podstawowa wersja urządzenia jest zaprojektowana dla rowerów, można jednak parkować przy nim i blokować również e-hulajnogi. Oprócz tego istnieje wariant adresowany konkretnie do e-hulajnóg oraz najdroższe rozwiązanie: boks rowerowy, w którym zamknięty zostaje cały pojazd.
Korzystanie ze stojaka jest proste – można go zamykać i otwierać poprzez aplikację albo – co wydaje się szczególnie wygodnym i innowacyjnym rozwiązaniem – za pomocą dowolnej karty zbliżeniowej, którą ktoś akurat ma w portfelu (np. miejskiej, płatniczej, itp). Pierwsze zbliżenie karty do czytnika w słupku aktywuje urządzenie, a dana karta zostaje zakodowana jako „klucz” do blokady. Potem wystarczy zbliżyć kartę ponownie, by blokadę otworzyć i wyjąć pojazd.
Blokada jest dwupunktowa, więc przy pokazowym egzemplarzu rower blokowany był zarówno za ramę, jak i za tylne koło. Rowerado nie miało na imprezie stojaka dla elektrycznych hulajnóg, ani też samej hulajnogi do zademonstrowania – nie wiemy więc jak stojak działa w takim przypadku i na ile skutecznie zabezpiecza tego typu jednoślad (z racji konstrukcji – trudniejszy do zablokowania). Na pewno obawy przed kradzieżą dotyczą posiadaczy e-hulajnóg w jeszcze większym stopniu niż rowerzystów, nie tylko z uwagi na ich cenę, ale także na fakt, że skradzioną hulajnogę można łatwo zapakować do zwykłego samochodu i i odjechać.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Stacje eFeeder do ładowania i parkowania e-hulajnóg i e-bike’ów. Rozmawiamy z firmą E.ON
– Kradzieże to coraz większy problem, właściciele jednośladów boją się zostawiać je przy stojakach, przypinając własnymi łańcuchami czy linkami, które łatwo przeciąć. Widzimy dużą potrzebę rozwiązania tego problemu. Dzięki naszej infrastrukturze nie trzeba wozić ciężkich zabezpieczeń ani pamiętać o kluczykach do nich – mówił Jos Muller, Holender od ponad 20 lat mieszkający w Polsce.
Pierwszy zestaw pięciu stojaków Rowerado zainstalowało pod koniec września przy Centrum Handlowym Focus w Bydgoszczy. Firma liczy na zainteresowanie ze strony właśnie tego typu obiektów, ale także deweloperów i zarządców biurowców, obiektów użyteczności publicznej oraz apartamentowców i osiedli, gdzie stojaki z blokadą mogłyby uzupełniać miejsca parkingowe dla samochodów, pozwalając mieszkańcom bezpiecznie przechowywać swoje jednoślady, bez konieczności trzymania ich na klatkach schodowych czy balkonach.
Pozostaje oczywiście pytanie o koszt. Jak dowiedzieliśmy się na Smart City Forum od właściciela start-upu, pojedynczy stojak kosztuje od 5 tys. zł w pakiecie 20 urządzeń, do 8 tys. zł przy instalacji pięciu „słupków” (minimalna dostępna liczba). Do tego dochodzi kilkaset złotych miesięcznie za obsługę systemu przez Rowerado. Dla porównania – tradycyjny stojak U-kształtny to (według danych władz Warszawy) koszt 500 zł lub 800 zł (jeśli dochodzi potrzeba utwardzenia gruntu). Wybudowanie miejsca parkingowego dla samochodów przy drodze publicznej to z kolei (to samo źródło) wydatek 8 tys. zł.
Serwis SmartRide.pl był partnerem informacyjnym XV edycji Smart City Forum.
⇒ ZOBACZ TEŻ: Jak parkować e-hulajnogę, żeby nie robić w mieście bałaganu