Elektromobilność kojarzy się głównie z elektrycznymi autami. I jeśli wierzyć zagranicznym i polskim mediom, prezentuje się ona ostatnio nietęgo, bo w chwili gdy się w jakimś kraju kończą lub maleją różne zachęty i dopłaty rządowe do zakupu elektryków (czyli ich cena powraca na normalny poziom ekonomiczny) – to zainteresowanych i klientów mocno ubywa.
Tegoroczne badanie Pew Research Center w USA pokazało, że wśród – uwaga! – obecnych właścicieli aut elektrycznych tylko 64 proc. przy następnym zakupie samochodu rozważy ponowny zakup elektryka. Czy pozostali właściciele są tą technologią rozczarowani? Czy w przypadku aut napęd spalinowy jest jednak bezkonkurencyjny? W każdym przypadku wygląda na to, że duża elektromobilność na wolnym rynku radzi sobie bardzo średnio.
I teraz w tym kontekście spójrzmy na właścicieli zupełnie innych pojazdów elektrycznych – hulajnóg. Badaliśmy ich w czerwcu w naszym sondażu „Jeźdźcy 2024”. Respondentami w dużej mierze byli intensywni użytkownicy tych pojazdów.
Tak. A jeśli nie kupię, to przez przepisy
Otóż na proste pytanie „Czy dziś kupiłbyś ponownie elektryczną hulajnogę?” aż 93 proc. uczestników badania odpowiedziało „TAK”. I był to drugi najbardziej jednoznaczny wynik wśród kilkudziesięciu pytań naszego sondażu.
A spośród nielicznych respondentów, którzy twierdzą, że ponownie e-hulajnogi nie kupią, niektórzy dodawali czasem wyjaśnienia, że to z powodu zbyt restrykcyjnych przepisów. Ten ostatni wątek daje mocno do myślenia.
„Obecny stan prawny podrzyna branży gardło„, „Nie, ponieważ przepisy nie pozwalają jeździć rozsądnymi hulajnogami„, „Nie, bo zmieniły się przepisy, wcześniej jazda po drogach była możliwa„, „Nie, z powodu obecnych przepisów„, „W związku z ograniczeniami, chyba lepszym wyborem byłby rower elektryczny„, „Przepisy bardzo podcinają skrzydła hulajnogom, człowiek zastanawia się czy ryzykować, czy kupić słaby sprzęt, ale legalny„. To niektóre z uwag, jakie wpisywali uczestnicy sondażu, ci, którzy nie zaliczali się do ogromnej większości zdecydowanych na ponowny zakup elektrycznej hulajnogi.
Klienci głosują portfelem
Czyli: bez dużych kampanii promocyjnych, bez żadnych dopłat z podatków, bo do hulajnóg nikt nie dopłaca, bez wielkiej ewangelizacji o korzyściach ekologicznych – klienci głosują portfelem i kupują elektryczne hulajnogi, bo są one dla nich użyteczne, wygodne lub dostarczają przyjemności. A przy okazji są bezemisyjne. I są z nich zadowoleni. Utylitarna motywacja, trochę żartem można powiedzieć: wolny wybór wolnych ludzi, bez żadnego urabiania (więcej o motywacjach naszych respondentów wkrótce, w planowanym raporcie PDF).
To jest nieco inne oblicze elektromobilności, tej małej. Pomimo różnych wyzwań i oczywistych ograniczeń sezonowych, jest ono w dużej mierze obliczem sukcesu. Ten fakt często umyka, przykryty przez doniesienia o takich czy innych problemach. A należy go chyba brać pod uwagę, gdy mowa np. o ruchu drogowym, przepisach czy różnego rodzaju regulacjach.
⇒ ZOBACZ INNE WYNIKI (YOUTUBE):
Pytanie o chęć ponownego zakupu było dopiero punktem wyjścia do innych zagadnień, które interesowały nas w badaniu. Pytaliśmy także m.in.:
- czy gdybyś dziś kupował e-hulajnogę, to ponownie kupiłbyś podobny model czy może hulajnogę większą i mocniejszą – a może mniejszą i lżejszą?
- czy ponownie wybrałbyś sprzęt tej samej marki?
- czym kierowałbyś się przede wszystkim, jakie cechy i parametry byłby dla Ciebie szczególnie ważne?
Cały raport PDF z wynikami sondażu (do pobrania gratis z naszej strony) oraz filmy i kolejne artykuły z omówieniem głównych konkluzji – już wkrótce. Zapraszamy.
Projekt możemy realizować dzięki Partnerom, którym zależy na rozwoju mikromobilności w Polsce. Są to:
- Partner Strategiczny: TRZYMAJ PION, kampania społeczna Grupy Żywiec promująca trzeźwość na drogach, w tym także na e-hulajnogach
- Partner Strategiczny: HND ELECTRIC, dystrybutor elektrycznych hulajnóg marki Hiley
- Partner Wspierający: ELECTRICALL, salon sprzedaży i ogólnopolskie centrum serwisowe małych pojazdów elektrycznych