O tym, że powstała bardzo nietypowa hulajnoga elektryczna Pure Advance Flex napisaliśmy na SmartRide.pl pod koniec 2022 roku, gdy brytyjska firma Pure Electric, producent tego modelu, pokazała swój koncept, uruchomiając równolegle kampanię inwestycyjną na serwisie crowdfundingowym oraz zamówienia preorder.

Od tego czasu hulajnoga zdążyła otrzymać kilka nagród, a w tym roku firma Pure Electric pozyskała wyłącznego dystrybutora na nasz rynek – w tej roli niemiecka firma Streetbooster, która właśnie wprowadza ofertę Pure do Polski. W ten sposób hulajnoga Pure Flex, niegdyś opisywana u nas jako unikatowa innowacja jedynie na podstawie informacji ze stron internetowych, trafiła w nasze ręce. Prezentujemy ją na naszym kanale na YouTube oraz z tym artykule.

Najważniejsze wyróżniki są tu dwa. Po pierwsze – e-hulajnoga Pure Flex nie ma podestu, a jeździec stoi na dwóch rozkładanych podnóżkach ze stopami ustawionymi równolegle po dwóch stronach ramy, wykonanej ze stopu aluminium. Takich konstrukcji jest na rynku niewiele, choć się zdarzają – podobną pozycję jazdy znajdziemy w e-hulajnodze Acer Predator Extreme. O wpływie takiej pozycji na bezpieczeństwo i komfort piszemy pod koniec artykułu.

⇒ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: 

Drugi wyróżnik modelu Pure Flex to jego składanie, czyniące z tej hulajnogi sprzęt niezwykle kompaktowy. Do składanej sztycy kierownicy i składanych rączek użytkownicy hulajnóg zdążyli się przyzwyczaić, ale Pure Flex składa się w trzech płaszczyznach – bo tutaj łamie się także rama. Po wykonaniu kilku czynności sprzęt zyskuje niemal kieszonkowe rozmiary: 62x30x57 cm. Transformacja hulajnogi do postaci złożonej to proces błyskawiczny i zarazem bardzo prosty.

Hulajnoga elektryczna Pure Flex po złożeniu
Pure Flex po złożeniu bezproblemowo mieści się pod stołem lub biurkiem. Fot. ZD / SmartRide.pl

Rekordowo szybki i prosty unboxing

Odpakowanie i montaż tej hulajnogi jest czymś, o czym warto wspomnieć, bo już na tym etapie sprzęt ten różni się od innych. Pure Flex dostajemy w małym, łatwym do przenoszenia kartonie, pozbawionym taśm, spinek, a nawet styropianu w środku. A za chwilę okazuje się, że nie tylko do otwarcia pudełka, ale nawet do złożenia pojazdu – bo trudno tu mówić o jakimkolwiek montażu – nie potrzebujemy ani jednego narzędzia. Nie ma tu nawet żadnej trytytki do przecięcia, a dołączony klucz imbusowy może się przydać wyłącznie do sprawdzenia połączeń czy późniejszej regulacji.

Prosta instrukcja składania nadrukowana jest na przemyślnie zaprojektowanym kartonie. Podnosimy i składamy sztycę kierownicy, składamy rączki, ustawiamy sprzęt na centralnej stopce… i tyle. Opuszczenie składanych podnóżków i usunięcie folii zabezpieczających światła kończy cały proces. Pozostaje już tylko sprawdzenie ciśnienia w oponach, do których dostajemy w zestawie podręczną pompkę z miernikiem ciśnienia, ewentualnie sparowanie hulajnogi z aplikacją (o której niżej) oraz doładowanie dołączoną 2-amperową ładowarką. I można ruszać w drogę.

Hulajnoga Pure Advance Flex w kartonie
Odpakowanie hulajnogi Pure Flex zajmuje chwilę. Nie ma tu w zasadzie żadnego montażu, poza standardowym rozłożeniem sprzętu, a karton służy dodatkowo jako warstwa ochronna. Fot ZD/SmartRide.pl

Hulajnoga Pure Flex – główne parametry

Czas na parametry, na które oczywiście warto patrzeć w relacji do całości cech konstrukcyjnych tego sprzętu.

Napęd, koła, akumulator

Silnik mamy tu ulokowany w kole tylnym. Jego moc nominalna to 500 W, w tzw. peaku wrasta ona do 710 W. W porównaniu do potężnych hulajnóg terenowych to oczywiście niewiele, ale na półce sprzętów typowo miejskich – już całkiem nieźle. Jest to większa moc niż oferuje np. większość popularnych miejskich modeli marki Xiaomi. Maksymalne nachylenie podjazdu producent określa na 19 proc.

Hulajnoga Pure Flex jeździ na oponach 10-calowych, czyli w rozmiarze typowym dla  większych hulajnóg. I są to opony pneumatyczne, bezdętkowe. To one odpowiadają za całą amortyzację, bo poza oponami innej nie ma.

Hulajnoga elektryczna Pure Flex
Po pełnym rozłożeniu hulajnoga Pure Flex okazuje się większa niż mogło się wydawać. Fot ZD/SmartRide.pl

Akumulator, ukryty w ramie, ma tu pojemność 9,5 Ah w systemie 36-voltowym. Około 340 Wh energii to stosunkowo niewiele, producent deklaruje, że w optymalnych warunkach Pure Flex ma na jednym ładowaniu zasięg do 40 km. Nie testowaliśmy tego jeszcze, ale można obstawić, że po urealnieniu będzie to plus minus 30 km. To nie jest dystans na długie, wycieczkowe trasy, mowa jednak o modelu jednoznacznie miejskim – i tu warto wziąć pod uwagę, że przykładowo rozpiętość całej Warszawy to 28-30 km. Akumulator w Pure Flex powinien więc wystarczyć na przejechanie miasta od granicy do granicy na jednym ładowaniu.

Prędkość i hamulce

Prędkość maksymalna zgodnie z przepisami została ograniczona do 20 km/h. Możliwości techniczne są większe, zresztą ta sama hulajnoga sprzedawana na rynku brytyjski, jest szybsza o 5 km/h. Nie wiemy jak jest z kwestią ewentualnej zmiany tego ogranicznika.

Za wyhamowanie odpowiadają dwa hamulcebębnowy w przednim kole, uruchamiany typową dźwignią po prawej stronie kierownicy oraz dodatkowo hamulec elektryczny w kole tylnym (ten drugi, co dość nietypowe, jest aktywowany osobną manetką po lewej). Taka konfiguracja oznacza sporą bezobsługowość, bo hamulec bębnowy, zasadniczo mniej efektywny od tarczowego, jest zarazem rozwiązaniem wymagającym od użytkownika o wiele mniej konserwacji. Siła hamowania okazuje się przy tym zaskakująca duża, zwłaszcza wobec faktu, że Pure Flex nie rozwija dużych prędkości.

Kierownica i oświetlenie

Centralnie ulokowany, zintegrowany z kierownicą kolorowy wyświetlacz pokazuje tryb jazdy, prędkość, status oświetlenia i poziom naładowania. Na kierownicy (z regulowaną wysokością) znajdziemy dodatkowo tradycyjny dzwonek, umieszczony dość nietypowo po prawej stronie. Po lewej jest włącznik kierunkowskazów i wspomniana manetka hamulca elektrycznego.

Kierownica
Kierownica w modelu Pure Flex ma szerokość 63 cm. Jej składanie wymaga przesunięcia podwójnego „suwaka” z każdej strony, a wcześniej – podniesienia specjalnej zawleczki. Po opuszczeniu rączki blokują się, co utrzymuje je w pozycji złożonej. Fot ZD/SmartRide.pl

Oświetlenie przednie to białe światło wysoko na kierownicy (pozycyjne, ale oświetla dość mocno) i tylne czerwone z sygnalizacją stopu. Przednie kierunkowskazy producent zdołał umieścić na krańcach rączek – są chronione przed uszkodzeniem gumową okładziną, ale tak, by można było zobaczyć sygnalizację zarówno z przodu, jak i z tyłu pojazdu.

Są też wymagane prawnie odblaski po bokach i biały odblask nad reflektorem.

Na minus: zmiana trybu jazdy…

Tu można wspomnieć o czymś, co, naszym zdaniem, kontrastuje in minus z bardzo przemyślanym całokształtem rozwiązań w Pure Flex – a mianowicie tryby jazdy zmienia się podwójnym „kliknięciem” głównego przycisku na wyświetlaczu. Wykonywanie tej czynności podczas jazdy wymaga więc w praktyce oderwania ręki od kierownicy. Mimo, że kierownica jest szeroka, a hulajnogę prowadzi się stabilnie – taki manewr w przypadku hulajnogi elektrycznej nie należy do komfortowych.

…ale z amortyzacją skrętu

Wspomniana wyżej wada jest jednak częściowo niwelowana przez inne, mocno nietypowe rozwiązanie zastosowane w tej hulajnodze, które producent określa jako resorowany układ kierowniczy.

Jest to rodzaj wbudowanego amortyzatora skrętu (opartego na ukrytej w konstrukcji sprężynie), który po skręceniu kierownicy samoczynnie ustawia ją ponownie w pozycji na wprost, co ma zwiększać bezpieczeństwo jazdy. Firma informowała, że zgłosiła to rozwiązanie do patentu.

Jazda na hulajnodze Pure Flex
Jadąc na tej hulajnodze stoi się na podnóżkach, rozkładanych po obu stronach ramy. Więcej o tej pozycji piszemy na końcu tekstu. Fot. ZD / SmartRide.pl

Odporność na wodę

Hulajnoga Pure Flex ma klasę ochrony IP 65, czyli wysoką odporność na pył oraz średnią odporność na wodę. Taka klasa IP oznacza, że można nią jeździć po kałużach, hulajnodze nie powinien zaszkodzić także niedługi, lekki deszcz (instrukcja wprost dopuszcza jazdę w deszczu). Nie jest to jednak zabezpieczenie przed skutkami np. oberwania chmury. Dla porównania: do niedawna najczęstszym standardem na rynku była niższa klasa IP X4, obecnie zdarzają się jednak już nawet e-hulajnogi z bardzo wysoką klasą IP X7.

Udźwig – jak z większych e-hulajnóg

Sprzęt waży 16,2 kg. Nie jest to więc hulajnoga ultralekka, ale zachowuje pod tym względem pełną przenośność, która musiała iść w parze z tego typu konstrukcją, żeby ta miała sens. Tu warto dodać, że można ją złożyć tak, by prowadzić hulajnogę za kierownicę jak mały wózek.

Zaskoczeniem w kontekście składanych podnóżków i ogólnie niewielkich gabarytów może być fakt, że maksymalną wagę jeźdźca producent określił na 125 kg. To dużo. Dla porównania: ważące 25-31 kg trzy wersje popularnych, dużych e-hulajnóg KuKirin G2 mają udźwig 120 kg, czyli o 5 kg mniejszy(!).

Hulajnoga Pure Flex - dolna część
W pełni ukryte przewody, solidne błotniki i centralna stopka zamiast nóżki. Ta hulajnoga udźwignie jeźdźca ważącego do 125 kg. Fot. ZD / SmartRide.pl

Aplikacja z blokadą na PIN

Do hulajnogi jest też aplikacja na smartfon. Możemy w niej m.in. zmieniać tryby jazdy, włączać i wyłączać oświetlenie, aktywować i dezaktywować tempomat. Mamy tu też szereg informacji o aktualnym statusie sprzętu, bieżącej podróży i całkowitym przebiegu. Można tu także ustawić 6-cyfrowy PIN do blokowania hulajnogi. Jak przekazał nam dystrybutor, wkrótce w aplikacji ma być dostępny język polski.

Kto stoi za e-hulajnogą Pure Flex

Firma Pure Electric z Bristolu działa na rynku od 2018 roku, założył ją Adam Norris, prywatnie ojciec Lando, młodego kierowcy Formuły 1 (stąd zapewne w marketingu firmy powiązania z McLarenem). Producent oferuje także bardziej klasyczne modele. Wprowadzając hulajnogę Pure Flex firma informowała, że nad tym miejskim superskładakiem jej inżynierowie pracowali dwa lata, mówiono, że ma on być w branży hulajnóg tym, czym… marka Dyson w odkurzaczach.

W Polsce za dystrybucję modeli Pure odpowiada nowy na naszym rynku gracz – niemiecki Streetbooster, który ma ofercie także hulajnogi produkowane pod swoją własną marką.  Streetbooster deklaruje, że zapewnia serwis gwarancyjny door-2-door po zgłoszeniu poprzez stronę, pojawiają się już także autoryzowane punkty partnerskie, zajmujące się serwisem i umożliwiające przetestowanie sprzętu (na dzień publikacji tekstu firma poinformowała nas o czterech – w Warszawie, Wrocławiu, Rzeszowie i Bytomiu, ma ich być więcej).

Hulajnoga Pure Flex na tle e-hulajnóg sharingowych
E-hulajnoga Pure Flex na tle miejskich modeli sharingowych – takie zestawienie pomaga ocenić wielkość pojazdu. Fot ZD/SmartRide.pl

Cena premium: 4999 zł. Czy na taki sprzęt jest rynek? 

Czas na cenę. A ta niska nie jest. W tym momencie w sklepie internetowym Streetbooster.pl hulajnoga Pure Flex kosztuje 4999 zł.

Wnosząc choćby z komentarzy widzów pod filmem na naszym kanale YouTube, wielu z nich uważa tę cenę za irracjonalnie wysoką – porównując ją do klasycznych modeli e-hulajnóg o zbliżonych parametrach lub do innych sprzętów kosztujących podobnie, a oferujących wyższe osiągi, jeśli chodzi o moc, akumulator i zasięg, prędkość czy amortyzację.

To doprowadza nas do pytania – dla kogo jest to hulajnoga?

Dla kogo NIE?

Na początek jednak zastanówmy się dla kogo NIE JEST.

Na pewno nie dla tych, którzy liczą każdy grosz i potrzebują sprzętu budżetowego. Nie dla tych, którzy w hulajnogach szukają adrenaliny, dużej mocy, czy wyczynowych wrażeń w terenie, bo tego tu nie znajdziemy, a narzucona przez przepisy prędkość maksymalna jest, jaka jest. Nie dla tych, którzy modyfikują, tuningują i wyżywają się technicznie – ta hulajnoga ma być jak najbardziej bezobsługowa. I z założenia nie jest to model na długie, wycieczkowe trasy, wymagające jak największego zasięgu.

Dla kogo TAK i co tu tyle kosztuje?

W tej hulajnodze ewidentnie płacimy, po pierwsze, za nietypowe rozwiązania inżynieryjne, które pozwoliły na zmieszczenie w ultrakompaktowej formie cech i parametrów typowych dla, mimo wszystko, większych i mniej poręcznych sprzętów. To normalne, że takie rzeczy kosztują.

Po drugie – jest to cena sytuująca hulajnogę Pure Flex na półce z produktami premium. Trudno nam wypowiadać się, jak będzie z jakością tego urządzenia w dłuższym okresie, po wyjęciu z pudełka hulajnoga robi jednak wrażenie rzeczywiście dopracowanej w detalach. Tu można wskazać wiele rzeczy np. niemal w pełni ukryte przewody, świetnie sprawdzającą się centralną stopkę, dającą stabilność po ustawieniu, mocne konstrukcyjnie i bardzo stabilne błotniki czy wygodną, szeroką kierownicę. A nawet takie szczegóły, jak ładnie wydana i poprawnie przełożona na język polski instrukcja (bez typowych w tej branży komicznych błędów po maszynowym tłumaczeniu) czy przemyślne rozwiązanie kartonu – to wszystko są detale wpływające na całokształt doświadczeń użytkownika.

Według deklaracji w instrukcji klient otrzymuje sprzęt sprawdzony przez techników. W modelu, który dotarł do naszej redakcji istotnie nie było żadnych luzów, nic nie skrzypiało, a spasowanie elementów było bez najmniejszych zastrzeżeń – ale jeden z drobnych podzespołów, służący do mocowania ramy po pełnym złożeniu, okazał się uszkodzony (firma deklaruje, że zostanie zastąpiony elementem z trwalszego materiału).

Pure Flex przed wejściem do metra
Wśród naturalnych adresatów tego sprzętu są osoby, które często łączą podjazdy elektryczną hulajnogą z dłuższymi podróżami transportem zbiorowym. Fot ZD/SmartRide.pl

W zamyśle ma to być zapewne 10/10, jeśli chodzi o krótko i średniodystansowe dojazdy w mieście lub dojazdy na tzw. ostatnią milę w połączeniu z komunikacją zbiorową czy samochodem. Ogromna łatwość transportu, minimalizacja miejsca na przechowywanie, bardzo prosta, intuicyjna obsługa, wysoka jakość – a w swojej skali bardzo przyzwoite cechy i parametry – to oferta dla tych, którzy cenią wygodę i bezobsługowość. I którzy są gotowi za to wszystko sporo zapłacić. Jak zauważył jeden z komentujących nasz film: Pure Flex to sprzęt pasujący do przemieszczania się po dzielnicy finansowej – i być może coś w tym jest.

Czy na polskim rynku jest miejsce na tak pozycjonowany pojazd? To się okaże. Okaże się także jak hulajnoga zachowuje się w dłuższym czasie – doświadczenie podpowiada na przykład, że im więcej elementów składanych, tym więcej potencjalnych problemów, choćby powstających luzów, które dla niektórych bywają bardzo irytujące. Zobaczymy jak producent poradził sobie w tym aspekcie.

Nietypowa pozycja jazdy – jak z bezpieczeństwem?

Pozostaje jeszcze jedna rzecz – pozycja jazdy. I jest to rzecz bardzo ciekawa, bo dotycząca m.in. bezpieczeństwa.

Wprawdzie wśród użytkowników e-hulajnóg są tacy, którzy nawet na „zwykłych” modelach jeżdżą ustawiając stopy równolegle tuż obok siebie, generalnie jednak za właściwą pozycję, dającą większą kontrolę, uchodzi ustawienie z jedną nogą cofniętą (optymalnie: na tylnym podnóżku, jeśli jakiś model go posiada).

Do pozycji na Pure Flex można przyzwyczaić się bardzo szybko, w zasadzie automatycznie, pozostaje jednak kwestia bezpieczeństwa w sytuacjach wymagających błyskawicznej reakcji – np. przy najechaniu na przeszkodę i upadku do przodu. Wielu widzów na naszym kanale podkreśla, że taka pozycja utrudnia wtedy jakiekolwiek skontrowanie siły bezwładności poprzez natychmiastowy balans ciałem w tył. W efekcie, ich zdaniem – grozi niekontrolowanym upadkiem przez kierownicę na twarz w jeszcze większym stopniu niż na klasycznych e-hulajnogach.

Konstruktor Pure Flex Adam Norris widzi to zupełnie inaczej – uważa, że pozycja na jego hulajnodze jest bezpieczniejsza. Omawia to w krótkim filmie. Wynikałoby z niego, że krytycy robią błąd wtedy, kiedy z automatu uznają, że równoległe ustawienie stóp na Pure Flex jest tym samym, czym podobne ustawienie na klasycznej e-hulajnodze. W przypadku Pure dochodzą bowiem także inne różnice konstrukcyjne:

  1. Jeździec stoi niżej, czyli bliżej podłoża niż na klasycznym podeście, co oznacza obniżenie środka ciężkości (większa stabilność)
  2. Stoi znacznie bliżej tylnego koła, co z kolei oznacza przesunięcie środka ciężkości do tyłu (korzystniejsze przy najechaniu na przeszkodę)
  3. Jedzie z szerzej rozstawionymi nogami, niemal na szerokość rąk na kierownicy (ponownie większa stabilność, zwłaszcza boczna)
Kadr z filmu Adama Norrisa
Kadr z filmu, w którym założyciel firmy Pure Flex objaśnia atuty pozycji jazdy na jego e-hulajnodze. W tym przypadku – przesunięcie środka ciężkości do tyłu

Pytamy: co sądzi o tym sztuczna inteligencja?

Zainteresowanym polecamy zarówno zapoznanie się z tezami krytyków, jak i film Adama Norrisa. Jeżdżąc na Pure Flex nie mieliśmy (odpukać) żadnych niebezpiecznych sytuacji, więc trudno nam to ocenić z autopsji. Poprosiliśmy natomiast o analizę sztuczną inteligencję (Grok), „zamawiając” porównanie bezpieczeństwa obu pozycji oraz odniesienie się do tez Norrisa.

Grok generalnie zgodził się z oceną, że w przypadku typowej e-hulajnogi pozycja „równoległa” jest mniej bezpiecznej. Zarazem jednak uznał, że specyfika konstrukcyjna hulajnogi Pure Flex zmienia częściowo sytuację, gdyż jest to sprzęt zoptymalizowany pod kątem takiego właśnie ustawienia nóg.

Analiza była bardzo długa, dopytywaliśmy w niej o poszczególne aspekty, poniżej zamieszczamy ostateczne podsumowanie:

Argumenty Adama Norrisa dotyczące konstrukcji Pure Flex – obniżony środek ciężkości, przesunięcie ciężaru bliżej tylnego koła i szersze rozstawienie stóp – znacząco zwiększają bezpieczeństwo pozycji równoległej w porównaniu do standardowych hulajnóg z podobnym ustawieniem stóp. Te cechy sprawiają, że Pure Flex jest wyjątkowo stabilny i komfortowy w warunkach miejskich, szczególnie dla początkujących użytkowników. Jednak w dynamicznych sytuacjach, takich jak gwałtowne hamowanie, omijanie przeszkód czy jazda po nierównym terenie, klasyczna pozycja (jedna noga z przodu, druga z tyłu) nadal oferuje przewagę dzięki większej elastyczności w balansowaniu i szybszym reakcjom.

Ostateczny wybór pozycji zależy od umiejętności użytkownika, warunków jazdy i preferencji, ale konstrukcja Pure Flex skutecznie minimalizuje wady pozycji równoległej, czyniąc ją bezpieczną alternatywą w odpowiednich scenariuszach.

Jeśli Grok ma rację, to uwzględniając te zastosowania, do których domyślnie przeznaczona jest hulajnoga Pure Flex (jazda po mieście, czyli po względnie równej i utwardzonej nawierzchni, z niezbyt dużą prędkością) wszystko ostatecznie wydaje się spinać w całość.


⇒ Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy pieniędzy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale zawsze możesz:

WSPARCIE