Navee to stosunkowo młoda firma – hulajnogi elektryczne pod swoim własnym brandem oferuje od 2021 roku, jej pierwszym i chyba najbardziej rozpoznawalnym modelem była hulajnoga N65. W ubiegłym roku marka wprowadziła dwa modele, promowane jako „inspirowane Cybertruckiem Tesli”. Teraz firma zapowiada prawdziwą intensyfikację działalności w Europie i walkę o rynek – także polski.
Przedsiębiorstwo jest z Chin, ale mowa tu o innym charakterze biznesu i działalności niż w przypadku wielu sezonowych marek, określanych żargonowo jako „chińskie”, które korzystają z zewnętrznych zakładów, naklejają swoje marki na gotowe pojazdy, działając w tzw. modelu OEM i są dystrybuowane głównie poprzez platformy e-commerce.
– Navee ma swój własny dział projektowo-rozwojowy, tworzący autorskie urządzenia. Ma też przede wszystkim swoją własną fabrykę, w której je wytwarza na coraz większą skalę. To są po prostu ich pojazdy, kontrolowane przez firmę od etapu projektu po zejście z taśmy produkcyjnej. To podobny rodzaj działalności jak np. Segway-Ninebot – mówi Paolo Cozza, szef firmy Bottari Polska, która jest dystrybutorem Navee w Polsce.
W ubiegłym tygodniu w Mediolanie odbyła się premiera nowych modeli Navee na 2025 rok – były to dwie hulajnogi elektryczne, trzy rowery elektryczne oraz… wózek golfowy. Mieliśmy okazję być na tym wydarzeniu. Był to ostatni z serii europejskich eventów premierowych, wcześniej podobne odbyły się w Paryżu i Madrycie. Teraz nowe (i nie tylko nowe) elektryczne hulajnogi Navee wchodzą do handlu w Polsce. Mają już swoje ceny w PLN.
– Są oferowane w sklepie na naszej stronie internetowej, na platformie Empiku i Decathlonu, ale będą także we wszystkich dużych sieciowych elektromarketach – mówi Mateusz Zalewski z Bottari Polska.
Hulajnoga elektryczna Navee ST3 Pro – wyraz nowego trendu?
Zaprezentowany w Mediolanie model ST3 Pro wypada uznać za nowego flagowca Navee. Można go było obejrzeć także na targach Bike Expo w Warszawie w miniony weekend, gdzie wystawiała się firma Bottari.
Jest to sprzęt, który należałoby chyba określić jako „hulajnogę miejską premium” – z całą pewnością nie jest to pojazd terenowy, zarazem jednak bardzo daleko mu do małych, sztywnych i ograniczonych technologicznie klasycznych e-hulajnóg do miasta. Patrząc na kierunek, w którym idą flagowce takich marek jak Xiaomi czy Segway-Ninebot, można dojść do wniosku, że taki właśnie jest obecnie trend w nowych miejskich sprzętach globalnych marek hulajnogowych.
⇒ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Zbudowana na stalowej ramie hulajnoga Navee ST3 Pro jeździ na kołach z 10-calowymi, pneumatycznymi bezdętkowymi oponami, z rozwiązaniem samouszczelniającym. Silnik w tylnym kole ma moc nominalną 500 W, a szczytową aż 1350 W – i jak zapewniali w Mediolanie przedstawiciele marki, hulajnoga jest w stanie podjeżdżać pod wzniesienia o nachyleniu 28 proc. (czyli ok. 15,5 stopnia) bez wyraźnej utraty prędkości. Akumulator o napięciu 48 V i pojemności 12,75 Ah (597 Wh energii) ma dawać w warunkach laboratoryjnych (przy prędkości 15 km/h) zasięg 75 km.

Hulajnoga ST3 Pro ma amortyzację z przodu i z tyłu (firma podaje, że zawieszenie wykorzystuje jej autorską technologię Damping Arm™ Suspension System). Autor tego artykułu miał okazję przejechać się krótko po miejskim placu z nawierzchnią z kamiennych płyt – nierówności były rzeczywiście niemal nieodczuwalne. Deck ma z tyłu podnóżek, co również odróżnia Navee ST3 Pro od klasyki miejskich e-hulajnóg. Są też kierunkowskazy.
Ustawiona fabrycznie maksymalna prędkość tej hulajnogi to zgodnie z polskimi przepisami 20 km/h. Z bardzo nieoficjalnych rozmów można wywnioskować, że odblokowanie, czyli zdjęcie tego ogranicznika, będzie technicznie wykonalne, co najmniej dla serwisanta. Jeśli praktyka to potwierdzi, to fakt ten może mieć spory wpływ na perspektywy sprzedażowe tego modelu w Polsce. System hamowania w ST3 Pro to hamulec bębnowy z przodu, tarczowy z tyłu oraz EABS.
Klasa wodoszczelności IP X5 nie oznacza, niestety, uniezależnienia tej hulajnogi od pogody, ale jest to stopień wyżej niż miejski standard w minionych latach. Obecnie w hulajnodze aspirującej do klasy premium – poziom minimum.

Technologie na pokładzie
Do tego dochodzą różne bajery technologiczne. W tym tzw. system kontroli trakcji TCS, który ma poprawiać przyczepność i zmniejszać ryzyko utraty kontroli nad hulajnogą na śliskiej nawierzchni. Jest też funkcja Apple Find My (lokalizacja hulajnogi na iPhonie) czy możliwość automatycznego antykradzieżowego blokowania i odblokowywania hulajnogi z użyciem połączenia Bluetooth. Ambilightowe podświetlenie decku można ustawić w dedykowanej aplikacji w jednym z 15 wariantów. Całości dopełnia nowoczesny design, który firma komunikuje marketingowo jako „cyberpunkowy”.
Wszystkie te rozwiązania mają swoją wagę – w sensie dosłownym, bo hulajnoga Navee ST3 Pro waży 25,3 kg. To nie jest mało jak na model do warunków miejskich, wymagający zapewne niekiedy podnoszenia i przenoszenia. Za to oferuje przyzwoity udźwig: 120 kg.
Na koniec cena. Obecnie model ten jest oferowany za 3449 zł. Dużo czy mało? To jest tak naprawdę pytanie o specyfikę klienta. Na chińskich platformach można kupić za tę cenę pojazdy potężniejsze i napakowane większą mocą (w tym dwusilnikowe), które w Polsce znajdują licznych amatorów. Tu mamy hulajnogę pozycjonowaną raczej jako sprzęt o wysokiej jakości podzespołów i wykonania, z pewnego źródła, za którym stoi przewidywalna marka, budująca swoją światową renomę. Jeśli te cechy się potwierdzą, a obsługa serwisowa w Polsce stanie na wysokości zadania, to biorąc pod uwagę parametry i zastosowane technologie cena ST3 Pro jawi się jako bardzo przystępna.
Nie tylko hulajnogi – inne nowości Navee
Flagowa hulajnoga Navee ST3 Pro to tylko jedna z nowości, którymi firma chce zainteresować Europę. Jest też drugi nowy model GT3 Max, bliższy miejskiej klasyce, mniej „wybajerowany” i wyraźnie tańszy (2599 zł).
Najpewniej można też w tym roku oczekiwać mocniejszych działań promocyjnych dla e-hulajnogi Navee V50i Pro, wyposażonej w bardzo nietypowe i interesujące rozwiązanie, nazwane DoubleFlip – jest to dodatkowy mechanizm składania kierownicy, której rączki można przekręcić równolegle do sztycy, jak na zdjęciu poniżej. Daje to dużą oszczędność miejsca przy przechowywaniu i wygodę transportu, jest to jedyna znana nam e-hulajnoga z takim rozwiązaniem.

Z tego, co usłyszeliśmy od przedstawicieli Navee, w drugiej połowie 2025 roku marka ma wprowadzić jeszcze jeden model e-hulajnogi – i tym razem będzie to sprzęt terenowy(!).
Również bliżej końca roku w Polsce zapewne pojawią się w handlu trzy premierowe rowery elektryczne Navee – dwa miejskie (w tym jeden z obniżonym przekrokiem, dawniej określanym jako damka) na kołach 27,5 cala oraz składak fatbike na grubych 20-calowych oponach. Wszystkie „legalne”, dostosowane do przepisów definiujących rower na terenie Unii Europejskiej.
⇒ Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale możesz:
- zasubskrybować nasz kanał na YouTube
- oraz zaobserwować stronę na Facebooku. Dziękujemy!