Dzisiejszy temat to zmiana kierunku jazdy (lub zmiana pasa) na elektrycznej hulajnodze, a konkretnie – sygnalizacja takiego manewru. Czyli, potocznie mówiąc: jak pokazać innym na drodze, że chcemy wykonać skręt. Jest to temat szczególny, bo dochodzi tu do, nomen omen, kolizji – między wymaganiami, jakie stawiają przepisy ruchu drogowego, a bezpieczeństwem.
PARTNER ODCINKA:
Na początek zastrzeżenie. Przepisy, także te dotyczące mikromobilności, nie zawsze są optymalne. W akcji „SmartRide. Przepis na jazdę” wyjaśniamy jednak wszystkie, również te mniej rozsądne, wychodząc z założenia, że każdy, kto jeździ po drogach publicznych, powinien znać zasady i brać odpowiedzialność za to, co robi. Na pewno nie namawiamy do lekceważenia lub łamania przepisów. Dzisiaj jednak zrobimy drobny wyjątek. Z pełnym przekonaniem, że tego właśnie wymaga bezpieczeństwo.
Co mówi Kodeks drogowy
Elektryczna hulajnoga w myśl Prawa o ruchu drogowym (PoRD) jest pojazdem – tak samo jak np. rower, motocykl czy auto. A kierujący pojazdem jest obowiązany – tutaj cytujemy przepisy:
zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu.
A jeśli pojazd kierunkowskazu nie ma? Co wtedy? Ponownie cytujemy Kodeks drogowy:
W przypadku gdy pojazd nie jest wyposażony w kierunkowskazy, kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu przez wyciągnięcie ręki w stronę zamierzonej zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu.
I to wszystko. Jeśli nie ma kierunkowskazu – to ręka. Trzeciej opcji Kodeks drogowy nie przewiduje.
E-hulajnoga rzadko ma kierunkowskaz
Dzisiejsze hulajnogi elektryczne w większości kierunkowskazów nie posiadają. Przepisy zresztą nie przewidują takiego wymogu, nie ma go też w planowanym rozporządzeniu co do warunków technicznych.
Owszem, można znaleźć na rynku sprzęty fabrycznie wyposażone w taką sygnalizację – ma ją np. model, na którym nagrywaliśmy film do tego materiału. Można także zamontować kierunkowskazy dokupione dodatkowo (niektórzy tak robią). Problem w tym, że w przypadku elektrycznej hulajnogi nawet jeśli kierunkowskazy są – czy to fabrycznie wbudowane, czy domontowane – nie zawsze stanowią pełne rozwiązanie.
Chodzi tu o ich widoczność. Po pierwsze – w jasnym świetle słonecznym widać je dość słabo, sprawdzają się najlepiej po zmierzchu. Po drugie – chodzi o ich ulokowanie. Tych umiejscowionych nisko, na wysokości podestu, inni uczestnicy ruchu mogą nie dostrzec. Z kolei te przy kierownicy (bo i tu bywają montowane) łatwo samemu zasłonić.
Reasumując, w ogromnej większości przypadków hulajnogiści, chcąc zmienić kierunek jazdy, powinni teoretycznie sygnalizować to ręką – czyli w sposób, w jaki od zawsze robią to rowerzyści.
Elektryczna hulajnoga nie rower
Problem w tym, że to, co sprawdza się na rowerze, niekoniecznie sprawdza się na elektrycznej hulajnodze.
Siodełko i geometria roweru powodują, że oderwanie ręki od kierownicy nie stanowi żadnego problemu.
Stabilność e-hulajnogi jest jednak znacznie mniejsza niż roweru i bardzo trudno ją kontrolować, kierując jednorącz.
W dodatku sygnalizując skręt w prawo, trzeba puścić manetkę gazu (ulokowaną właśnie z prawej strony), a wtedy niektóre hulajnogi dość raptownie zwalniają.
Oczywiście, są użytkownicy, którzy twierdzą, że nie mają z tym problemu. Przekonują, że gdy się poćwiczy, dobrze zna i czuje swój pojazd – można prowadzić jedną ręką. Sporo zależy od samego sprzętu: cięższe hulajnogi z szerszą kierownicą są generalnie stabilniejsze. Ale zawsze prowadzenie jedną ręką to sport mocno podwyższonego ryzyka.
Oto przykładowe wypowiedzi z jednej z największych polskich grup hulajnogowych na Facebooku:
„Wywaliłem się w sekundę. Nikomu nie polecam” „Spróbuj na hulajnodze podnieść rękę i masz glebę” „Osoba, która to wymyśliła zapewne nigdy nie jeździła na hulajnodze”, „Przy nierównościach jest to proszenie się o co najmniej zestaw plastrów” „Na hulajnodze jest to mega niebezpieczne przy jakiejkolwiek prędkości”, „Moja pierwsza wywrotka: przy 30 km/h oderwałem rękę, żeby zasunąć kurtkę pod szyję” . I tak dalej, i tak dalej.
Szczególnie początkujący riderzy czy okazjonalni użytkownicy hulajnóg sharingowych (które zachowują się w mocno różny i czasem nieprzewidywalny sposób) nie powinni ryzykować odrywania ręki od kierownicy.
Jak na e-hulajnodze pokazać zamiar skrętu?
Z tym problemem trzeba będzie żyć, bo ani elektryczne hulajnogi ani przepisy zapewne zbyt szybko się nie zmienią. Istnieją jeszcze akcesoria w rodzaju specjalnych plecaków (albo nawet kasków) z kierunkowskazami – ale wątpliwe, by stały się masowe, choćby z uwagi na koszty. Są one rozwiązaniem głównie dla osób intensywnie wykorzystujących e-hulajnogi.
Jest jeden często doradzany patent – być może dziwaczny, ale uchodzi za bezpieczniejszy od odrywania ręki. A mianowicie: sygnalizowanie nogą. Najwygodniejszy sposób unoszenia nogi to kwestia indywidualna, zawsze wygląda to nieco zabawnie. To oczywiście też trzeba robić bardzo ostrożnie, a wcześniej poćwiczyć na sucho.
Noga to na pewno nie jest sygnalizacja zgodna z Kodeksem drogowym, ale przynajmniej uprzedza innych, że chcemy skręcić. Pod warunkiem jednak, że zorientują się, o co chodzi.
Partnerzy akcji “SmartRide. Przepis na jazdę”
Podsumowanie
Sygnalizacja zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu na elektrycznej hulajnodze, to manewr, przy którym przepisy boleśnie zderzają z życiową praktyką.
- Jeśli elektryczna hulajnoga nie ma kierunkowskazu, przepisy nakazują sygnalizowanie skrętu poprzez wyciągnięcie ręki, tak jak na rowerze;
- Jest to jednak mocno ryzykowne. A z dwojga złego, zdecydowanie lepiej złamać przepis niż obojczyk, żebra czy szczękę;
- Na szczęście jak dotąd nie słychać o tym, by policja lub straż miejska zatrzymywały i karały użytkowników e-hulajnóg za niesygnalizowanie tego typu manewrów. Owszem, może to mieć znaczenie w razie kolizji, gdy przyjdzie w sądzie do ustalania odpowiedzialnego. Ale i tak najważniejsze jest tutaj bezpieczeństwo;
- Dlatego namawiamy do bardzo dużej ostrożności przy manewrach. Przy zmianie kierunku lub pasa – do zwolnienia, rozglądania się, przewidywania sytuacji i zawsze sprawdzania, co się dzieje dookoła;
- Ale nie namawiamy do odrywania ręki od kierownicy.
A przy okazji – jeśli zamierzacie jeździć regularnie, najlepiej wyposażcie się kask.
KLIKNIJ PO WIĘCEJ:
Inne przepisy i regulacje, którym podlegają w Polsce hulajnogi elektryczne i UTO, opisujemy w naszym serwisie “SmartRide. Przepis na jazdę”
Konsultacja prawna: mec. Adam Baworowski. Stan przepisów aktualny na 31.08.2021 r. Autorzy przedstawili go zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, jednak jedynym obowiązującym źródłem prawa w tej dziedzinie jest Kodeks drogowy.