Tajwan leży daleko, jednak to, co robi tam Gogoro warto obserwować – bo jest to eksperyment w dziedzinie mikromobilności, prowadzony na żywym organizmie i na coraz większą skalę. I jak wszystko na to wskazuje – prowadzony z sukcesem. Tajwan jest bowiem miejscem, gdzie działa najbardziej chyba zaawansowany na świecie projekt sieci urządzeń do wymiany baterii w mikromobilnych pojazdach elektrycznych – sieć Gogoro Network.

1400 automatów z bateriami

Firma Gogoro, która go rozwija, to tajwański producent skuterów elektrycznych. Spółka powstała w roku 2011, swój pierwszy pojazd wprowadziła na rynek cztery lata później. Do dziś, jak podaje, sprzedała ponad 200 tys. skuterów. Ale gdyby na tym opisie poprzestać, to tak, jakby powiedzieć, że Tesla po prostu produkuje samochody.

Jednoślady Gogoro pomyślane są jako skutery na epokę smart cities: współpracujące ze smartfonem, kartami zbliżeniowymi i wymieniające informacje z działającym w chmurze systemem, dostarczającym użytkownikowi m.in. wnioski z analiz jego jazdy. Stworzony przez firmę tzw. iQSystem pozwala odblokować skuter poprzez aplikację, w tym także z wykorzystaniem technologii biometrycznych obsługiwanych przez smartfon.

Ale co najważniejsze – w centrum koncepcji Gogoro od początku były wymienne baterie i specjalna sieć samoobsługowych automatów, które pozwalają błyskawicznie wymienić rozładowany akumulator na pełny.

bateriomaty Gogoro
Użytkownik wyjmuje baterie ze skutera, wkłada w wolne miejsca w stacji – która za chwilę wydaje mu nowe, naładowane. Fot. materiały prasowe

Tajwańska sieć stacji bateryjnych Gogoro Network liczy sobie już blisko 1,4 tys. takich automatów różnej wielkości. Są ulokowane przy sklepach typu convenience, supermarketach i parkingach (serwis Electrek podaje, że w Tajpej, stolicy Tajwanu, skuterzysta na Gogoro nigdy nie jest oddalony od najbliższej stacji wymiany bardziej niż o ok. 1 km).

Według danych firmy – użytkownicy jej skuterów wymieniają każdego dnia 125 tys. baterii pustych na pełne, a każda taka operacja zajmuje dosłownie kilka sekund.

Skuterzyści płacą za to miesięczny abonament i dodatkową opłatę za przejechane kilometry. System stacji bateryjnych jest nierozerwalnie zszyty z pojazdami (od 2018 r. istnieje opcja ładowania akumulatorów samemu, za pomocą przenośnej ładowarki GoCharger Mobile, ale ma śladowe zastosowanie).

Algorytmy w abonamencie

W drugiej połowie września firma zademonstrowała nowy format swoich bateriomatów – w tym ogromne urządzenia, mogące pomieścić sto kilkadziesiąt baterii. Spółka wprowadza innowacje także do subskrybcyjnego modelu rozliczeń. Zapowiedziała uruchomienie systemu zarządzanego z pomocą algorytmów przyznających rabaty tym użytkownikom, którzy wymienią swoje akumulatory w miejscach i w czasie optymalnym z punktu widzenia efektywności całego systemu. Co więcej, koszt ten (poza abonamentem) ma być liczony już nie za kilometr, lecz tak, by premiować energooszczędną jazdę.

bateriomaty Gogoro
Stacje są różnej wielkości – od małych, z 10 miejscami na baterie, po giganty takie jak ta. Fot. materiały prasowe

Kilka dni temu firma pokazała także nowy model skutera: Viva Smartscooter, najmniejszy i najlżejszy (80 kg) jednoślad w swoim dorobku (liczącym obecnie cztery różne modele). Zbudowany z polipropylenu odpornego na zadrapania ma zasięg 85 km na jednym akumulatorze (poprzednie skutery Gogoro potrzebują dwóch baterii) i 21 litrów przestrzeni ładunkowej. Jest pomyślany jako typowy pojazd na krótkie dystanse w miastach. W Azji, gdzie skutery są bardzo popularne, ma konkurować ze spalinowymi jednośladami o pojemności 50-100 cm³. W październiku Viva wejdzie do sprzedaży na Tajwanie (1,8 tys. dol.), a w przyszłym roku – na rynkach międzynarodowych.

Jedna platforma Gogoro

Trzecim polem aktywności Gogoro jest sharing, który firma uruchomiła w sierpniu. Pilotaż usługi skutersharingowej pod marką GoShare ruszył w tajwańskim mieście Taoyuan (2 mln mieszkańców), zresztą z błogosławieństwem władz tego miasta, mocno promujących różne koncepcje smart city. Model wynajmu elektrycznych skuterów na minuty znamy dobrze z Polski, z ofert blinkee.city i Hop.City. Różnica jest taka, że w Taoyuan już dziś działa ponad 200 bateriomatów Gogoro, które do tej pory obsługiwały prywatnych skuterzystów, a teraz – również współdzieloną flotę GoShare.

Z zapowiedzi twórcy firmy i zarazem jej prezesa Horace Luke’a (wcześniej m.in. szefa innowacji w HTC) wynika konkretny cel:

stworzenie ekosystemu mobilności łączącego skutery prywatne, współdzielone, sieć bateriomatów oraz platformę technologiczną służącą do obsługi tego wszystkiego.

– W miastach na świecie widać popyt na na sharing pojazdów, ale rzadko zdarza się efektywny model biznesowy w tej dziedzinie – stwierdza Horace Luke, cytowany w jednej informacji prasowych. Uważa on, że przyczyną tej sytuacji są bieżące wyzwania operacyjne, związane głównie z koniecznością ładowania i relokowania pojazdów – które jego firma, dzięki sieci automatów z wymiennymi bateriami, zdołała w znaczniej mierze przezwyciężyć.

Z Tajwanu w świat

Na swoim terenie Gogoro konkuruje przede wszystkim z Kymco (czyli Kwang Yang Motor) – znacznie starszym i większym producentem jednośladów, ostatnio również mocno inwestującym w skutery elektryczne. Radzi sobie jednak z tym na tyle dobrze, że – jak wynika z zapowiedzi Luke’a i ostatnich kroków jego firmy – ma coraz większy apetyt na ekspansję międzynarodową.

W Europie Gogoro na razie dostarcza swoje skutery niemieckiej firmie Coup, należącej do Bosha. Coup oferuje ich sharing m.in. w Berlinie, Paryżu czy Madrycie (sam jednak zarządza ładowaniem baterii). Pod koniec sierpnia Gogoro ogłosiło umowę z południowokoreańską spółką TIC Corporation, która będzie wprowadzać skutery i automaty bateryjne Gogoro w Seulu, w modelu B2B, czyli do użytku w biznesie. W rozmowie z serwisem TechCrunch Horace Luke zapowiedział też wprowadzanie usługi GoShare na rynki w Europie, Australii i Azji w 2020 r.

Również w sierpniu tajwańska spółka ogłosiła coś jeszcze – program nazwany „Powered By Gogoro Network”. Ma on dawać innym producentom dostęp do know-how i własności intelektualnej Gogoro, pozwalając im na projektowanie i wytwarzanie pojazdów zintegrowanych z całą infrastrukturą technologiczną i bateryjną tajwańskiej spółki. Jako pierwszych partnerów w tym programie Gogoro wskazało Yamahę, Aeon Motor i PGO, z którymi zresztą współpracuje już od roku.

Jeśli ten zamysł się powiedzie – na ulice zaczną coraz liczniej wyjeżdżać skutery różnych marek i producentów, które będą się spotykać przy bateriomatach Gogoro i które połączy jego platforma technologiczna.

A wtedy koncepcja i ekosystem Gogoro zacznie obejmować nowe obszary świata w coraz szybszym tempie. Horace Luke już teraz mówi o tym, jako o hubach paliwowych nowej e-mobilności w miastach.


WSPARCIE