Elektryczna hulajnoga Navee S60 i jej “mniejsza siostra” S40 weszły właśnie do sprzedaży w pięciu krajach Europy, w tym także w Polsce. Modele mają metaliczną, srebrzysto-szarą kolorystykę i wyróżniają się ostro łamanymi krawędziami. Na stronie producenta widzimy hulajnogi Navee S60 i S40 w towarzystwie słynnego Cybertrucka, a firma wprost pisze, że design sprzętu, zaprojektowanego w stylu cyberpunk, był inspirowany właśnie słynnym autem Tesli.

W tym tekście skoncentrujemy się na mocniejszym modelu. E-hulajnoga oferowana jest w trzech wersjach, różniących się maksymalną prędkością. W Niemczech, Włoszech, Szwajcarii i Polsce zablokowano ją do przepisowych 20 km/h. W Hiszpanii – do 25 km/h. Wariant na USA może się rozpędzić do 40 km/h. Nie wiemy czy hulajnoga ma możliwość względnie prostego odblokowania tego ogranicznika.

Navee to brand powiązany z chińską korporacją Xiaomi.

Co oferuje e-hulajnoga Navee S60

Hulajnoga jeździ na kołach z 10-calowymi bezdętkowymi oponami i ma zawieszenie z przodu i z tyłu (Navee podkreśla tu zastosowanie swojej zastrzeżonej technologii ShockMaster – nie znamy jej szczegółów).

Electric Scooter S60 - nowa hulajnoga elektryczna Navee na 2024 rok
Ostre kształty mają być wyróżnikiem Navee Electric Scooter S60. Źródło: materiały firmowe

Jej laboratoryjny zasięg to do 60 km na jednym ładowaniu. Jest to jednak dystans teoretyczny, testowany przy użytkowniku ważącym 75 kg, jadącym z prędkością 15 km/h w temperaturze 25° C. Przy prędkości 20 km/h zasięg spada do 50 km, a przy 25 km/h – do 40 km. To deklaracje producenta. Akumulator Navee S60 ma parametry 48 V i 10,2 Ah – tymi wartościami nie imponuje, więc podane zasięgi wydają się mocno wyśrubowane. Pełne naładowanie zajmuje około ośmiu godzin.

Pozostałe podstawowe parametry, według opisu producenta, przedstawiają się następująco:

  • silnik ma moc nominalną 500 W oraz moc szczytową 1000 W, hulajnoga może pokonywać wzniesienia o nachyleniu 24 proc.
  • w obu kołach zamontowano hamulce bębnowe (oraz E-ABS z tyłu)
  • klasa wodoszczelności to IP X5. To jeden szczebel wyżej niż najpopularniejszy standard na rynku, niemniej są już w Polsce dostępne e-hulajnogi z wyższym poziomem odporności na wodę
  • sprzęt waży 24,6 kg, jego maksymalny udźwig to 120 kg

Trzy tryby jazdy to klasyka (w to wliczany jest jednak tryb pieszy), podobnie jak przednie i tyle oświetlenie pozycyjne. Z rzadszych rozwiązań – są kierunkowskazy wbudowane w rączki kierownicy. Ciekawe wydaje się wzornictwo wyświetlacza – dużego, 4-calowego, o horyzontalnej orientacji, zamontowanego centralnie nad sztycą kierownicy. Pokazuje on standardowe dane – m.in. prędkość, poziom naładowania, tryb jazdy, status oświetlenia, a także pewne informacje serwisowe.

Do hulajnogi jest aplikacja Navee App (połączenie ze smartfonem przez BT), pozwalająca zarządzać ustawieniami oraz pokazująca dane o podróży. Apka służy także do blokowania hulajnogi.

Ostatnia z najważniejszych informacji: w polskich elektromarketach e-hulajnoga Navee S60 kosztuje obecnie

Navee S40 – lżejsza siostra

Model S40 to hulajnoga wizualnie identyczna i o takich samych wymiarach – ale o słabszych parametrach.

Ma mianowicie mniejszy silnik (350 W nominalnie / 700 W w szczycie) oraz wyraźnie mniejszy akumulator (36V i 7,65 Ah). Co za tym idzie, mniejszy jest także jej zasięg deklarowany (60 km przy prędkości 15 km/h i 40 km przy prędkości 25 km/h). Ponadto e-hulajnoga S40 ma hamulec bębnowy tylko w przednim kole (w tylnym już tylko elektromagnetyczny).

Odchudzenie spowodowało natomiast spadek wagi i ceny hulajnogi. Ten model waży 22,2 kg. W polskich elektromarketach można obecnie kupić ten model za 2599 zł.

Crossovery, Cybertruck, McLaren… e-hulajnogi jak samochody?

Gdyby zastosować terminologię polskiej marki Motus, która w ostatnich dniach wypuściła na rynek swój nowy model miejski Pro 10 Urban i określiła go jako “crossover” – to hulajnoga Navee Electric Scooter S60 zaliczałaby się do tej właśnie kategorii sprzętów.

Waga, wielkość kół, zawieszenie, moc silnika – to wszystko plasuje ten model na półce elektrycznych hulajnóg do miasta, ale już zdecydowanie poważniejszych konstrukcyjnie i gabarytowo niż powszechne miejskie klony. Pozostając w grupie Xiaomi – do tej samej kategorii należałoby zapewne zaliczyć także np. model Xiaomi 4 Ultra. [ciąg dalszy artykułu pod wideo]

Swoją drogą – rywalizacja marketingowa producentów staje się coraz barwniejsza i, jak się zdaje, coraz chętniej budują oni skojarzenia swoich sprzętów z samochodami i dziedziną automotive. Jako ilustrację można tu dorzucić choćby brytyjską firmę Pure Electric, która ostatnio zestawia swoją e-hulajnogę z autami McLarena (przykład na grafice poniżej) – choć to akurat jest model zasadniczo różniący się od pozostałych na rynku. Wspomniany już polski Motus niedawno po liftingu jednego z modeli ochrzcił go mianem Daytona i również “opakował” w rajdowo-wyścigową stylistykę.

Do tego dochodzą “marketowe” hulajnogi elektryczne, po prostu sygnowane logotypami marek motoryzacyjnych – tych też nie brakuje.

E-hulajnoga Pure i bolid F1
Materiały marketingowe brytyjskiej marki Pure Electric

Czy “Cybertruck” zadziała na klientów?

Czy “inspirowany Cybertruckiem” Electric Scooter S60 będzie sukcesem rynkowym? Jak się zdaje, szanse na to ma, chociaż m.in. parametry baterii i bębnowe hamulce zapewne nie wszystkim przypadną do gustu. Cena nie jest niska, ale trzyma się poziomów rozsądku, a nietypowe ostre kształty – zwłaszcza efektownie zakomunikowane – w pewnym stopniu odróżniają nową hulajnogę Navee od reszty rynku. Choć oczywiście na pewno nie w skali, w jakiej Cybertruck Tesli wyróżnia się na tle innych samochodów – tu takie zestawienie może się wydać żartem.

W praktyce sporo będzie prawdopodobnie zależało od możliwości odblokowania prędkości i ewentualnych promocji cenowych – ale jeśli sprzęt okaże się dobry w realu i porządnej jakości, to marketingowy bajer i design w połączeniu ze znanym, globalnym producentem mogą zrobić swoje.


Chcesz wesprzeć naszą pracę? Nie zbieramy na Patronite ani nie prosimy o kawę, ale możesz:

WSPARCIE