Opublikowany dziś przez Ministerstwo Infrastruktury projekt, wprowadzający do polskiego systemu prawnego pojęcie urządzeń transportu osobistego (UTO), zakłada, że urządzenia takie – a należą do nich w szczególności elektryczne hulajnogi – mają być objęte przepisami regulującymi rowery. A ściślej – mają być niejako wpisane w definicję roweru istniejącą w Prawie o ruchu drogowym, którą w tym celu nowelizacja rozszerza.

Dlaczego tak? W uzasadnieniu czytamy: „Włączenie urządzenia transportu osobistego do definicji roweru pozwala na stosowanie do ruchu tych urządzeń także zasad odnoszących się do roweru, co — mając na uwadze, że prędkość rozwijana przez urządzenia transportu osobistego jest zbliżona prędkości roweru — wydaje się optymalnym rozwiązaniem, nie wprowadzającym (poza określonymi w przepisach wyjątkami) dodatkowych, odrębnych regulacji określających zasady ruchu dla urządzeń transportu osobistego”.

Jak pojadą UTO?

Te wspomniane wyjątki są jednak zauważalne. Wprawdzie UTO – jak rowery – mają się poruszać po drogach dla rowerów (DRR), jednak tam, gdzie takiej drogi nie ma, mogą wjechać na jezdnię. Ale nie na każdą – tylko na taką, na której dopuszczalna prędkość to 30 km/h. Jeśli nie ma ani DDR, ani takiej jezdni, UTO mogą wjechać na chodnik. Ale znów nie na każdy – tylko na taki, który ma co najmniej 2 m szerokości.

A jeśli nie ma ani drogi rowerowej, ani jezdni z ograniczeniem 30 km/h, ani szerokiego na 2 metry chodnika? Wtedy jest problem. Tam trzeba będzie zakończyć jazdę i zapewne będzie można hulajnogę jedynie prowadzić.

Komentatorzy już zwracają uwagę, że zapisy – wbrew oczekiwaniom – nie przewidują uprzywilejowania pieszych wobec UTO na chodnikach, ani nakazu ograniczania na nich prędkości. To zaskoczenie, bo wcześniej resort zapowiadał tego typu zapisy. Na Twitterze pojawiły już się także żarty, że trzeba będzie przemierzyć wszystkie chodniki w Polsce.

UTO, czyli co?

Do kluczowych zapisów należy sama definicja UTO. Z proponowanych zapisów wynika m.in. planowane ograniczenie masy własnej takiego pojazdu – maksimum 20 kg. A także ograniczenie maksymalnej możliwej do rozwinięcia przez UTO prędkości. Konkretnie: według autorów projektu UTO to urządzenie „wyposażone w napęd elektryczny, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h”. Dopuszczalna szerokość: 90 cm. Długość: 125 cm.

Opublikowanie długo wyczekiwanego projektu pozwala otworzyć dyskusję na jego temat (sam projekt został skierowany do konsultacji). Poszczególne aspekty proponowanego prawa będziemy analizować w najbliższym czasie. Z głosów, które do nas docierają, wynika, że będzie o czym pisać.

 

WSPARCIE