Wartość marki Mercedes-Benz – nie firmy, rzecz jasna, tylko samego brandu – to 52,4 mld euro – wynika z najnowszego (zeszłorocznego) raportu londyńskiej firmy konsultingowej Brand Finance, wyspecjalizowanej w szacowaniu wartości marek. Inne przykłady wartości brandów z branży automotive:
- Marka Volkswagen warta jest 35,4 mld euro;
- BMW – 32,7 mld euro;
- Porsche – 29,1 mld euro;
- Audi 11,9 mld euro;
- Ferrari 6,9 mld euro;
Te kwoty pokazują, jak ogromną marketingową siłę rażenia mają wielkie marki motoryzacyjne. Nic dziwnego, że biznes wykorzystuje ten fakt także poza branżą samochodową. W tym również w interesującej nas dziedzinie hulajnóg elektrycznych.
Druga strona medalu jest jednak oczywista – za cenny logotyp trzeba płacić dodatkowo. Dotychczasowa historia pokazała zarazem, że kiedy duże i znane marki ze świata samochodów bądź elektroniki użytkowej zabiorą się za stworzenie (lub firmowanie własnym brandem) hulajnogi elektrycznej – dostarczają zazwyczaj sprzęty mocno przewartościowane, sprzedawane za cenę nieadekwatną do tego, co faktycznie oferują. Takie hulajnogi elektryczne, jak Mercedes-Benz, Jeep 2XE Urban Camou, Ducati Pro III czy Aprilia E-SR2 Evo (próbująca zdyskontować sławę marki w branży motocyklowej) pokazują to wyraźnie.
Na pytanie czy tak jest w każdym przypadku, muszą odpowiedzieć sobie sami Czytelnicy. My, żeby ułatwić to zadanie, postanowiliśmy wziąć pod lupę dwie elektryczne hulajnogi sygnowane logo ekskluzywnych samochodów – Bugatti E-scooter by Bytech oraz Lamborghini ALeXT.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Xiaomi 4 Ultra – nowa elektryczna hulajnoga chińskiego potentata na 2023 rok. Z podwójnym zawieszeniem
Co ciekawe, wydaje się, że te dwie marki podjęły bój o zupełnie inne nisze rynkowe – Lamborghini wybrało praktyczność, a w przypadku Bugatti skupiono się raczej na wyglądzie sprzętu.
E-hulajnoga Bugatti
Ocena wyglądu to rzecz gustu, ale bez żadnych wątpliwości – design dla Bugatti jest ważny. Zwraca uwagę w szczególności elegancko wykonana i wysmakowana konstrukcja hulajnogi, oraz tzw. swag light z tyłu pojazdu – światło „rzucające” na powierzchnię drogi logo francuskiej firmy motoryzacyjnej. Na plus zasługuje także dodanie interesująco wyglądających kierunkowskazów, umiejscowionych na zewnątrz rączek kierownicy oraz po bokach tylnego błotnika. E-hulajnoga Bugatti E-scooter dostępna jest w trzech kolorach stylistycznych: niebieskim, czarnym, oraz srebrnym.
W e-hulajnodze elektrycznej Bugatti znajdziemy 9-calowe koła z oponami, które producent opisuje jako opony run-flat. Niestety, konstruktorzy nie pokusili się o użycie jakiejkolwiek amortyzacji, przez co komfort jazdy musi być niemal zerowy, zwłaszcza gdy zechcemy poruszać się nią poza gładkim asfaltem. Pojazd został wyposażony w jeden tylko silnik o mocy maksymalnej 600 W, pozwalający po zdjęciu blokady rozpędzić się do około 30km/h.
Co do zasięgu, to, niestety, tutaj także Bugatti E-scooter by Bytech nie ma czym się poszczycić. Hulajnoga została wyposażona w baterię o napięciu zaledwie 36V i pojemności 10ah, dającą realnie zasięg na poziomie około 20 km.
⇒ CZYTAJ TEŻ: E-hulajnoga G2 Max – Ninebot wprowadzi w 2023 roku następcę modelu G30 Max. Są duże zmiany
Warto wspomnieć o dosyć krótkim podeście hulajnogi, co pokazuje, iż w zamyśle została ona stworzona dla młodzieży lub lekkich osób dorosłych. Sprzęt waży 15,9 kg, co sprawia, że jest dość wygodny w transporcie, np. przy wnoszeniu po schodach.
Cena: 1200 dolarów, czyli ok. 5400 zł.
E-hulajnoga Lamborghini ALeXT
Hulajnoga elektrycznej Lamborghini ALeXT może stanowić swego rodzaju kontrapunkt dla modelu Bugatti. Tutaj bardzo praktycznym elementem są podwójne amortyzatory z przodu i z tyłu pojazdu, znacząco zwiększające komfort podróżowania, oraz, co chyba najciekawsze – 11-calowe opony bezdętkowe pompowane (tubless). Dzięki większym kołom i oponom jesteśmy w stanie poruszać się po bardziej zróżnicowanym terenie.
W Lamborghini znacznie bardziej zadbano o bezpieczeństwo, ponieważ model ALeXT wyposażono w dwa hamulce tarczowe linkowe o wielkości tarcz 140 mm, pozwalające wydajnie zahamować nawet przy znacznych prędkościach. Producent użył jednego silnika w tylnym kole, o mocy nominalnej 500W, umożliwiającego rozwinięcie prędkości maksymalnej około 40 km/h (w przypadku odblokowania).
E-hulajnoga Lamborghini ALeXT ma baterię o napięciu 48 V oraz pojemności 12,5 Ah, która pozwala na przejechanie całkiem już sensownego zasięgu 40 km na jednym ładowaniu. Podobnie jak w modelu Bugatti, tutaj również znalazło się miejsce na kierunkowskazy w rączkach kierownicy. Waga tego modelu to 28,5 kg (niektóre polskie sklepy internetowe podają 30,6 kg, jest to jednak najpewniej pomyłka).
Cena oficjalna: 1299 euro, czyli ok. 6100 zł. W Polsce można ją obecnie kupić minimalnie taniej.
Coś za coś. Plus efektowny logotyp
Wygląd, osiągi, komfort i jakość – to podstawowe cechy kojarzone z luksusowymi markami motoryzacyjnymi. O realnej jakości obu e-hulajnóg nie jesteśmy w stanie się wypowiedzieć, trzy pierwsze kategorie omówiliśmy.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Wykastrowane e-hulajnogi? Brukselska organizacja ETSC chce bardzo mocno ograniczyć możliwości sprzętu
Jak widać, tam gdzie jest ciekawie pod kątem designerskim, mamy, łagodnie mówiąc, spore niedostatki komfortu i osiągów. Tam, gdzie wygoda i parametry prezentują się lepiej, znajdujemy dość standardowy design. Oba omawiane modele łączy więc zasada coś za coś. Łączy je oczywiście także luksusowy logotyp i wysoka, jak na oferowane parametry, cena.
Cóż, jeśli wziąć pod uwagę, że za hipersamochód Bugatti Chiron trzeba zapłacić grube kilkanaście milionów złotych, nic dziwnego, że za możliwość jeżdżenia elektrycznym jednośladem z tak luksusowym logotypem też trzeba zapłacić słono. Czy taka przyjemność uzasadnia swoją cenę? Tą decyzję pozostawiamy do Waszej oceny (dla ułatwienia dodajemy jeszcze krótkie podsumowanie poniżej).
Kolejne Bugatti nadjeżdża. Będzie większe
Chętni na tego typu hulajnogi najwyraźniej są, bo obaj producenci rozwijają kolejne modele. Na tegorocznych targach CES zaprezentowana została druga odsłona hulajnogi elektrycznej Bugatti. Pojazd ma być trochę większy od poprzednika. Urosły mu koła – w nowej wersji będą 10-calowe, z bezdętkowymi oponami, z durażelem potrafiącym „leczyć” je po ewentualnym przebiciu. Wzrosła także moc maksymalna silnika – do 1000 W. Oraz, co chyba w tym wszystkim najważniejsze, zwiększono pakiet baterii do 36V i 15,6 ah. Zdaniem producenta pozwoli on na przebycie na jednym ładowaniu już około 50 km.
Ceny na razie nie znamy. Najpewniej jednak urośnie także ona.
E-hulajnoga Bugatti – plusy:
- elegancki design
- różnorodność kolorów konstrukcji
- światło tylne „swag light” z logo Bugatti
- praktyczne kierunkowskazy z przodu i z tyłu hulajnogi
- względnie niska waga
E-hulajnoga Bugatti – minusy:
- komfort jazdy
- zasięg
- hamulce elektryczne
- krótki podest
E-hulajnoga Lamborghini AL-EXT – plusy:
- bardzo duże koła z bezdętkowymi oponami
- dwa porządne hamulce z tyłu i przodu
- podwójne amortyzatory na tył i przód
- kierunkowskazy w rączkach kierownicy
- przystosowanie pojazdu do potrzeb większych osób
E-hulajnoga Lamborghini AL-EXT – minusy:
- dosyć prosty design
- brak „świecidełek” w podeście lub sztycy
- spora waga, nienormatywna w świetle polskich regulacji
- nie wykorzystane w pełni miejsce na baterię pod podestem hulajnogi
⇒ PRZECZYTAJ LUB OBEJRZYJ: 2022/2023 – jaka e-hulajnoga jest „legalna” na polskich drogach publicznych?