Dziś Rządowe Centrum Legislacyjne opublikowało listę pism zawierających uwagi do projektu ustawy, która ma uregulować w Polsce UTO, czyli urządzenia transportu osobistego. Uwagi te wpłynęły do Ministerstwa Infrastruktury w konsultacjach publicznych projektu. Nadesłano aż 61 pism od osób fizycznych – to wielka rzadkość w procesie legislacyjnym, która po raz kolejny pokazuje wyjątkowe zainteresowanie zwykłych obywateli tym, jak zostaną u nas uregulowane e-hulajnogi, monocykle i inne osobiste pojazdy elektryczne.
• Czytaj też: Jest nowy projekt ustawy regulującej UTO w Polsce
• Czytaj też: Przepisy dla UTO. Prawnik omawia projekt ustawy
Reszta uwag (37 pism) napłynęła od różnego rodzaju stowarzyszeń (listę otwierają uwagi branżowego stowarzyszenia Mobilne Miasto), firm, instytutów, urzędów samorządowych oraz organizacji aktywistycznych, głównie miejskich i rowerowych.
Więcej wolności dla UTO?
Wiadomo, że postulaty zawarte w pismach idą w bardzo różnych kierunkach – czasem całkowicie przeciwnych.
Dużo jest apeli o bardziej liberalne potraktowanie elektrycznych pojazdów osobistych. Po pierwsze, jeśli chodzi o parametry techniczne urządzeń, które zostaną zakwalifikowane jako UTO i dopuszczone na drogi publiczne. A po drugie – odnośnie przepisów ruchu drogowego, np. w kwestii szerszego dopuszczenia do jazdy na UTO także poza terenem zabudowanym.
Chodzi o to, by ewentualne przeregulowanie tej dziedziny nie zablokowało w Polsce rozwoju nowych pojazdów, które przeżywają okres ekspansji i szybko ewoluują. Za bardziej otwartym podejściem mocno optują zarówno sami użytkownicy prywatnych pojazdów elektrycznych, jak i biznes – branża współdzielonych hulajnóg oraz prywatni dystrybutorzy. Ich stanowisko już opisywaliśmy – zainteresowanym polecamy lekturę wcześniejszych tekstów:
• Czytaj też: Przejazd przez Warszawę – manifest użytkowników UTO
• Czytaj też: Branża sharingowa postuluje zmiany w projekcie „ustawy o UTO”
Czy raczej mocno wziąć UTO za twarz?
Są jednak też uwagi zmierzające do tego, by UTO uregulować znacznie bardziej rygorystycznie niż proponują autorzy rządowego projektu. Wyrazistym przykładem są tu postulaty ruchu aktywistycznego Miasto Jest Nasze (MJN).
Domaga się on wprowadzenia limitu mocy silnika UTO na poziomie 250W i dopuszczalnej masy pojazdu na poziomie 20 kg (takie ograniczenia były w poprzednim projekcie, budziły sprzeciw użytkowników i branży jako nieżyciowe). MJN chce też, by maksymalna prędkość UTO musiała być konstrukcyjnie ograniczona do zaledwie 20 km/h (obecny projekt przewiduje 25 km/h), a za usuwanie ograniczeń prędkości postuluje sankcje karne od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
MJN postuluje też wprowadzenie w ustawie zapisu o tym, że UTO musi posiadać dwa koła i kierownicę. To byłby prawdziwie rewolucyjny – czy raczej kontrrewolucyjny – zapis. Gdyby postulaty te weszły w życie, na drogach w Polsce ostałyby się tylko lekkie i wolne elektryczne hulajnogi.
Całkowicie zakazane stałyby się natomiast inne urządzenia transportu elektrycznego – w tym coraz bardziej popularne monocykle.
„Obowiązek posiadania dwóch kół i kierownicy wyeliminuje z ulic niezwykle niebezpieczne urządzenia samopoziomujące” – piszą aktywiści Miasto Jest Nasze.
UTO elektryzują Polaków na plus
Podobnie duże zainteresowanie przyszłymi przepisami dla UTO było w przypadku poprzedniego projektu lexUTO, niecały rok temu. Wtedy zwykli obywatele również wnieśli ok. 60 uwag, co jak na polską legislację jest ewenementem.
– Sytuacja jest wyjątkowa. Zdarza się czasami, że osoba niezrzeszona w żadnej organizacji nadsyła pismo z uwagami. (…) Nigdy nie widziałem tego aż w takiej skali – mówił wówczas cytowany w „Gazecie Prawnej” Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji e-Państwo.
• Czytaj też: Polacy to UTO-entuzjaści. Wyniki pierwszego badania opinii o UTO
O tym, że UTO, w tym elektryczne hulajnogi, budzą społeczne zainteresowanie świadczą m.in. wyniki pierwszego w Polsce badania opinii publicznej na ten temat, które niedawno opisywaliśmy. Zarysował się w nich bardzo pozytywny stosunek Polaków do tych innowacji transportowych, jak również duża otwartość na ich wprowadzanie na drogi – uczestnicy sondażu wiążą z UTO nadzieje na wygodniejszy i szybszy transport w miastach oraz na czystsze powietrze.
Chcesz być na bieżąco? Zapraszamy, obserwuj nas nas Facebooku i Twitterze