Senat przyjął dziś z siedmioma poprawkami ustawę wprowadzającą przepisy dla elektrycznych hulajnóg i urządzeń transportu osobistego (UTO). Część z nich to rzeczy czysto redakcyjne, ale niektóre poprawki (wiele  z nich zgłosił senator – sprawozdawca ustawy Artur Dunin z KO) dość mocno zmieniają planowane przepisy.

· TUTAJ PRZECZYTASZ:
Jakie przepisy zaproponował rząd, a następnie przyjął Sejm?

Pierwsze etapy prac Senatu w niczym nie zapowiadały zmian. Jeszcze dziś, na drugim posiedzeniu senackiej komisji infrastruktury, większość merytorycznych poprawek przepadła. Przegłosowali je dopiero senatorowie na kończącym obrady posiedzeniu plenarnym.

E-hulajnogi także na drogach z limitem 50 km/h

Przede wszystkim – Senat zdecydował, że hulajnogą elektryczną będzie można się poruszać także po drodze, na której obowiązuje prędkość nie większa niż 50 km/h. Będzie to dozwolone tylko wtedy, gdy wzdłuż tej drogi nie ma chodnika lub drogi dla rowerów (i pod warunkiem jechania jak najbliżej krawędzi drogi) – ale i tak jest to bardzo istotna nowość. Do tej pory jedynymi jezdniami dostępnymi dla e-hulajnogistów były te z limitem prędkości do 30 km/h.

Senat chce dopuścić elektryczne hulajnogi także na niektórych drogach z ograniczeniem do Hulajnogi 50 km/h
Jeśli poprawki Senatu obronią się w Sejmie, to ilość dróg dostępnych dla użytkowników e-hulajnóg w Polsce wzrośnie w stosunku do rządowej wersji ustawy. Fot. Pixabay

Zmieniony zapis przynajmniej w pewnym stopniu otwiera dla mikromobilności drogi poza miastami, gdzie nie ma chodników ani ścieżek rowerowych. Wprawdzie i tak ograniczenie do 50 km/h jest tam dość rzadko (z reguły wolno jeździć szybciej), ale limit do 30 km/h nie zdarza się praktycznie nigdy. Poprawka „udrażnia” dla e-hulajnóg także część dróg w miastach.

Z komunikatu Senatu wynika, że poprawka dotyczy tylko hulajnóg elektrycznych. Regulacje dla UTO pozostają pod tym względem niezmienione.

Chodnik: „prędkość dostosowana do warunków ruchu”

Senat zmienił też dotychczasowy zapis określający, z  jaką prędkością wolno będzie jeździć po chodnikach i drogach dla pieszych (tam, gdzie ustawa w ogóle dopuszcza jazdę w takich miejscach). Dotychczas przepis mówił o „prędkości zbliżonej do prędkości pieszego„. W nowej wersji użytkownicy hulajnóg elektrycznych, UTO i tzw. urządzeń wspomagających ruch (czyli napędzanych siłą mięśni) będą mogli poruszać się „z prędkością dostosowaną do warunków ruchu”. To znaczy, że np. na pustym chodniku będzie można jechać znacznie szybciej niż szedłby pieszy.

Izba wyższa postanowiła też zmienić zasady postępowania z nieprawidłowo zaparkowanymi hulajnogami elektrycznymi (to istotna wiadomość dla samorządów i dla branży sharingowej). Inaczej niż zakładał uchwalony przez Sejm projekt rządowy, nie będzie obowiązku ich wywożenia na koszt właściciela (co, wbrew pozorom, nie podobało się powiatom). Służby będą mogły nieprawidłowo zaparkowane e-hulajnogi przestawiać lub traktować jak rzeczy znalezione.

· PRZECZYTAJ TEŻ
Hulajnogi elektryczne z siodełkiem poza nawiasem nowych przepisów

Senat nie zmienił kilku innych kontrowersyjnych punktów – np. nakazu parkowania e-hulajnóg jedynie przy krawędzi chodnika oddalonej od jezdni i to równolegle do niej (w prakyce – wzdłuż ścian budynków). Kwestionowała to m.in. branża sharingowa, ale też niewidomi, którym takie parkowanie przeszkadza.

Podniesienie w przyszłości dozwolonej prędkości? Być może

Niezależnie od wprowadzonych poprawek, obserwacja obrad Senatu nasuwa pewne wnioski. Izba nie przegłosowała wprawdzie podniesienia dozwolonej prędkości e-hulajnóg i UTO na jezdni i na drodze rowerowej z 20 km/h na 25 km/h, ale widać, że akurat w tym punkcie  firmujący ustawę wiceminister infrastruktury Rafał Weber nie jest szczególnie zdeterminowany do obrony niższego limitu.

Jak wyjaśniał – 20 km/h to kompromis. Wcześniej planowano 25 km/h, ale w konsultacjach publicznych wiele organizacji żądało wprowadzenia obowiązku noszenia na e-hulajnodze kasku. Ostateczenie więc, coś za coś – kask nie będzie nakazany, ale dozwolona prędkość spadła o 5 km/h.

Przepychanki wokół tego limitu są zresztą głównie symboliczne. W Senacie Rafał Weber przyznał wprost, że żadnych policyjnych pomiarów i kontroli tej prędkości nie będzie. Co to oznacza w praktyce, dość łatwo sobie wyobrazić. 20 km/h pozostanie fikcją.

Dodajmy przy tym, że wicemister już obecnie sygnalizuje, że po sezonie letnim ten punkt być może zostanie znowelizowany, a dozwolona prędkość – podniesiona. Pod warunkiem wszakże, że hulajnogiści będą w najbliższych miesiącach grzeczni na drogach.

Dozwolona prędkość dla elektrycznych hulajnóg w Europie
Polska będzie w UE jednym z nielicznych krajów, które dopuszczają tak niską prędkość dla e-hulajnóg i UTO. Źródło: Mobilne Miasto

Co warto zauważyć, wiceminister deklarował elastyczność nawet w kwestii warunków technicznych pod tym względem. Wymogi techniczne wobec e-hulajnóg zostaną opisane w osobnym rozporządzeniu rządowym, w którego obecnym projekcie jest punkt o konstrukcyjnym ograniczeniu prędkości do 20 km/h. Rafał Weber stwierdził w Senacie, że nie jest przekonany czy w ogóle warto taki zapis umieszczać – Nie chcielibyśmy technicznie ograniczać prędkości pojazdów tylko po to, żeby w następnym etapie ją o te 5 km/h podnieść – mówił.

Już kupione pojazdy – zostaną legalne

Wspomniane wyżej wymogi techniczne wciąż nurtują wielu użytkowników. Niepokoją się oni czy po wejściu w życie nowych przepisów wszystkie obecnie posiadane elektryczne jednoślady pozostaną dozwolone na drogach. Wiele z nie będzie bowiem spełniało  wymogów z rozporządzenia – bo np. są cięższe niż 25 kg, albo nie mają odpowiednich świateł.

Ustawa mówi o tym jasno – dopuszczony będzie ruch pojazdów niespełniających warunków technicznych z rozporządzenia, jeśli zostaną wprowadzone do obrotu przed 1 stycznia 2022 r. A jeśli ktoś obawia się, że w pozornie jasnych zapisach kryją się pułapki, to w czwartek w Senacie wiceminister Weber wyraził się w tej sprawie bardzo jasno i dosłownie, choć problemy z łącznością ucięły w połowie jego wypowiedź:

– Chcemy faktycznie zalegalizować te hulajnogi elektryczne i te UTO, które już są dostępne na rynku – stwierdził, rozwiewając wszelkie wątpliwości.

Ministerstwo Infrastruktury liczyło na to, że nowe przepisy wejdą w życie w drugiej połowie maja. Senat wydłużył jednak vacatio legis z 30 do 60 dni. W związku z wprowadzeniem zmian, ustawa wraca do Sejmu, który może jednak odrzucić poprawki Senatu bezwzględną większością głosów.


Opisujemy nowe przepisy – obserwuj nas na Facebooku lub Twitterze

WSPARCIE