Z początkiem ubiegłego tygodnia (od 22 stycznia 2024 roku) Hiszpania wprowadziła nowe przepisy sprzętowe regulujące hulajnogi elektryczne i mikromobilność. Obok wymogów dotyczących maksymalnej osiąganej prędkości czy wyposażenia pojazdu, jedną z najważniejszych nowości jest dopuszczenie do sprzedaży i ruchu tylko elektrycznych hulajnóg z listy modeli certyfikowanych, prowadzonej przez hiszpański rządowy urząd Dirección General de Tráfico (DGT).
Sprzęt bez certyfikatu, zakupiony przed tą datą, może być nadal używany, jednak jeszcze tylko przez trzy lata – do 22 stycznia 2027 roku. Po tej dacie wszystko, co nie ma certyfikatu, stanie się „nielegalne” na drodze.
⇒ NOWSZY ARTYKUŁ: Hiszpania postraszyła: uliczna łapanka i kontrole techniczne elektrycznych hulajnóg zaniepokoiły użytkowników w Polsce
Elektryczna mikromobilność to wciąż dziedzina młoda, stanowiąca przedmiot eksperymentów regulacyjnych, a państwa miewają tendencję do wzajemnego naśladowania różnych koncepcji. Dlatego, choć z Półwyspu Iberyjskiego do Polski daleko, hiszpańskim rozwiązaniom warto się przyjrzeć. Temat dotyczy regulacji sprzętowych, a nie przepisów na drodze – tego tu nie poruszamy.
Jaka może być e-hulajnoga w Hiszpanii?
Hulajnogi elektryczne w hiszpańskich przepisach są zaliczane do szerszej kategorii określanej jako VMP (Vehículos de Movilidad Personal, co można przetłumaczyć jako pojazdy osobistej mobilności). Obejmuje ona różne osobiste pojazdy, przeznaczone dla jednego użytkownika i napędzane elektryczne (w praktyce e-hulajnogi stanowią zapewne ogromną większość tej grupy).
I tutaj od razu wątek znany także m.in. z Polski – hiszpański pojazd VMP nie może mieć siodełka. A ściślej – może, ale tylko wtedy, jeśli ma zarazem system samobalansujący (jak w segwayach). E-hulajnogi tego nie mają, więc siodło odpada.
Maksymalna dopuszczalna fabryczna prędkość e-hulajnogi to w Hiszpanii 25 km/h (w Polsce: 20 km/h). Certyfikowana e-hulajnoga musi mieć wyświetlacz z licznikiem prędkości (i poziomem naładowania baterii), a producent powinien uniemożliwić modyfikacje i proste usuwanie sprzętowego ograniczenia prędkości. Ten ostatni wymóg to w pewnym stopniu wyrok na ciekawe, mocniejsze modele (lubiane m.in. w Polsce), sprzedawane wprawdzie z przepisową blokadą, którą jednak łatwo zdjąć czy to odcinając kabelek w podeście, czy w głębszych ustawieniach komputera pokładowego. Po hiszpańskich regulacjach, obliczonych na bezwzględną eliminację tej „szarej strefy”, widać wyraźnie dążenie do tego, by e-hulajnoga była sprzętem powolnym, raczej na ostatnią milę w mieście – niż pełnoprawnym pojazdem drogowym.
Pojazdy VMP muszą mieć dwa niezależne hamulce (istnieją wymogi co do parametrów i skuteczności hamowania, sprawdzane w procesie certyfikacji). Światła: obowiązkowo białe światło z przodu, białe lub żółte odblaski z boków, czerwone z tyłu, a także światło stopu (połączone z tylnym lub osobno). To raczej klasyka.
Koła – minimalny dopuszczalny rozmiar to 8 cali (203,2 mm). Niedopuszczalne są gładkie opony.
Co jeszcze? Ostrzegawczy sygnał dźwiękowy, nóżka lub stopka – to oczywistość. Do tego podwójne zabezpieczenie w systemie składania, zapobiegające niekontrolowanemu złożeniu podczas użytkowania.
⇒ CZYTAJ TEŻ: Kastracja elektrycznych hulajnóg? Rekomendacje European Transport Safety Council dla UE
To, czy dana elektryczna hulajnoga jest certyfikowana, będzie proste do sprawdzenia (np. przez policję przy kontroli drogowej). Sprzęt musi mieć bowiem plakietkę z unikalnym, trwałym i dobrze widocznym oznaczeniem fabrycznym, obejmującym m.in. dane o maksymalnej prędkości, numer seryjny lub identyfikacyjny, numer certyfikatu, rok produkcji, markę i model.
Osobiste e-pojazdy cargo?
Inaczej niż w polskich przepisach, Hiszpania dopuszcza opcję, że pojazdy VMP mogą służyć do transportu towarów. Wtedy muszą jednak mieć dodatkowe przystosowanie – m.in. kierunkowskazy, lusterka wsteczne i dźwiękowy ostrzegawczy sygnał cofania(!). Są też pewne wymogi co do oświetlenia zarysów ładunku, co przy słabej widoczności ma umożliwić innym na drodze ocenę gabarytów pojazdu. To w praktyce nie dotyczy więc e-hulajnóg, można domniemać, że chodzi tu o furtkę dla ewentualnych specjalnych konstrukcji elektrycznych pojazdów do mikrologistyki.
Czy Twoja e-hulajnoga byłaby legalna w Hiszpanii?
Regulacje, które weszły w Hiszpanii w życie w ostatnich dniach, zostały przyjęte już dawno, nie są więc niespodzianką dla rynku. Jeszcze w listopadzie 2023 roku DGT ostrzegał w komunikatach prasowych, by klienci rozważający zakup elektrycznej hulajnogi mieli nowe przepisy na uwadze.
Lista certfikowanych, dopuszczonych do ruchu modeli elektrycznych hulajnóg publikowana jest przez DGT w internecie. Obecnie, na dzień publikacji tego tekstu, znajduje się na niej około 120 modeli – w tym dużo marek w Polsce nieznanych lub mało popularnych (bardzo liczne są np. e-hulajnogi hiszpańskiej marki Cecotech), ale jest także dziewięć modeli Xiaomi, siedem Ninebotów, jeden Kaboo Mantis, dwa Dualtrony, jeden Joyor, jeden model Niu, cztery sprzęty Navee i in.
Widać, że o certyfikację zadbały też firmy sharingowe – na liście znalazły się już e-hulajnogi Tier, Lime, Voi czy Bolt. Dla zainteresowanych – całą listę certyfikowanych w Hiszpanii hulajnóg elektrycznych znajdziecie tutaj.
Jeśli chodzi o koncepcję urzędowego dopuszczania określonych modeli elektrycznych hulajnóg do ruchu, Hiszpania nie jest wyjątkiem w Europie. Nie znamy szczegółowo uregulowań tego typu w poszczególnych państwach, ale na pewno analogiczne rozwiązanie z listą dozwolonych na drodze modeli istnieje już od kilku lat w Niemczech (gdzie przepisy ubezpieczeniowe powodują ponadto, że np. Polacy nie mogą legalnie wykorzystywać swoich prywatnych e-hulajnóg).
⇒ OBEJRZYJ LUB PRZECZYTAJ: Jaka elektryczna hulajnoga jest „legalna” na drogach publicznych w Polsce w 2024 roku?