Czy hulajnoga elektryczna może jechać pod prąd, gdy jest kontraruch rowerowy? Luka w przepisach do poprawienia

Czy hulajnoga elektryczna może wjechać w mieście w drogę jednokierunkową na której pod zakazem wjazdu jest tabliczka “Nie dotyczy rowerów i/lub tzw. kontrapas rowerowy? Otóż zgodnie z obowiązującymi przepisami… nie może. Jest to luka w prawie i oznakowaniu, która zupełnie niezrozumiale dyskryminuje elektryczne hulajnogi. Jeśli regulacje te miałby być ściśle przestrzegane – mocno ograniczają one użyteczność hulajnóg elektrycznych jako szybkiego i efektywnego środka transportu w mieście.

W tym przypadku problem bierze się z oznakowania, które wyraźnie nie nadążyło za rozwojem mikromobilności elektrycznej. Wskazujemy to jako jeden z elementów, które powinny zostać dostosowane do rzeczywistości i poprawione. Tym bardziej, że problem dotyczy nie tylko sytuacji z kontrapasem.

PARTNER MATERIAŁU:

Czym jest kontraruch i kontrapas rowerowy?

Kontraruch nie ma swojej definicji w Kodeksie drogowym, ale jest dopuszczany przez inne, powiązane z nim przepisy. Chodzi o rozwiązanie, które w obszarze zabudowanym na drogach jednokierunkowych pozwala na rowerzystom na jazdę pod prąd.

Jest to bardzo użyteczny przywilej, coraz częściej stosowany w miastach w Europie, starających się popularyzować mikromobilność i ułatwiać życie tym, którzy zamiast samochodu wybierają mniejsze, osobiste środki transportu. A przede wszystkim – to rozwiązanie po prostu pomaga w przemieszczaniu się po mieście.

Sam kontraruch można stosować na drogach, na których ograniczenie prędkości wynosi 30 km/h. Jeśli dodamy do tego kontrapas – czyli wyznaczony na jezdni specjalny pas ruchu dla rowerów jadących pod prąd (najczęściej oddzielony linią namalowaną na jezdni, czasem pomalowany na czerwono) – to takie rozwiązanie może być zastosowane także na drogach z maksymalną dopuszczalną prędkością do 50 km/h.

Drogi, na których został dopuszczony kontraruch, oznakowane są tak:

  • Z jednej strony mają znak informacyjny D-3 mówiący o ruchu jednokierunkowym z tabliczką „Nie dotyczy” i symbolem roweru;
  • A z drugiej znak zakazu wjazdu B-2, również z tabliczką „Nie dotyczy rowerów” – i niekiedy także wspomniany kontrapas.

Kilka takich przypadków, pokazanych od najbardziej interesującej nas strony zakazu wjazdu, pokazujemy w galerii poniżej (zdjęcia z pochodzą z Warszawy).

Rowerzysta, gdy tu dociera i widzi taką tabliczkę – może zignorować zakaz i jechać dalej. Niekiedy od strony zakazu wjazdu malowane są także na jezdni, dla lepszej widoczności, wloty dla rowerów.

Tabliczka “Nie dotyczy rowerów” – ale hulajnoga elektryczna to nie rower

Niestety, użytkownicy hulajnóg elektrycznych – pomimo, że zgodnie z przepisami, które weszły w życie w maju 2021 roku, mają prawo i obowiązek korzystać z infrastruktury rowerowej – są z przywileju kontraruchu de facto wykluczeni.

Problem tkwi w tabliczce, która kiedyś nazywała się T-22. Bo ona jednoznacznie odnosi się do tylko rowerów – i jedynie rowerom daje przywilej wjechania za zakaz. Hulajnoga elektryczna (ani zresztą ta tradycyjna, napędzana siłą mięśni) według przepisów rowerem nie jest – “tabliczka rowerowa” więc jej nie obejmuje.

A tabliczek „Nie dotyczy hulajnóg elektrycznych” nie ma (ktoś taką widział?).

Niezależnie od tego czy został wyznaczony kontrapas, czy nie, jeśli jest znak zakazu z „tabliczką rowerową”, to elektryczna hulajnoga nie może jechać dalej. Kontrapas może niektórych mylić, ale pamiętajmy o tym, że znaki drogowe wyprzedzają przepisy, zgodnie z Art. 5 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym

– mówi mecenas Michał Burtowy, adwokat z Poznania, specjalista od prawa ruchu drogowego.

“Tabliczka rowerowa” to nie tylko kontraruch

Co gorsza, problem nie ogranicza się do kontraruchu sensu stricto, ponieważ „tabliczka rowerowa” jest stosowana nie tylko pod znakiem zakazu wjazdu B-2 na drogach jednokierunkowych. Czasem także “anuluje” ona generalny zakaz ruchu pojazdów, ustanawiany znakiem B-1. Bywa także stosowana pod znakami zakazu skrętu w prawo lub w lewo, zwalniając rowery z obowiązku ich przestrzegania.

Tabliczka "Nie dotyczy rowerów" pozwala tu rowerzystom na skręcanie w lewo
W tym miejscu rowerzyści mogą skręcać w lewo, mimo znaku zakazu skrętu. Użytkownicy hulajnóg elektrycznych – formalnie już nie. Fot. ZD / SmartRide.pl

W ten sposób rozwiązanie, które ma ułatwiać rowerzystom poruszanie się po mieście, pozostaje formalnie niedostępne dla użytkowników hulajnóg elektrycznych. Trudno znaleźć racjonalne przyczyny tej sytuacji – w szczególności nie wydaje się, aby to wykluczenie e-hulajnóg miało w jakikolwiek sposób poprawiać bezpieczeństwo.

Oczywiście: praktyka jest taka, że hulajnogiści najczęściej ignorują ten fakt i jeżdżą. Na szczęście nie słyszeliśmy o tym, aby Policja w takich sytuacjach starała się ich za to karać, jest to więc w pewnym sensie martwe prawo.

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z ważnej rzeczy:

jeśli przykładowo jeśli ktoś wjedzie na elektrycznej hulajnodze pod prąd na ulicy jednokierunkowej i tam potrąci go samochód, bo np. kierowca się zagapi – to odpowiedzialność może spaść na hulajnogistę, który jechał w sposób niedozwolony.

Inaczej mówiąc, w razie jakiejś kolizji lub wypadku złamanie przepisu będzie miało znaczenie dla ustalenia winy za zdarzenie.

Tu dygresja: pamiętajcie, że kontrapas jest tylko dla poruszających się pod prąd. To nie jest dwukierunkowa droga rowerowa. Te, jednoślady, które poruszają się w stronę zgodną z “głównym” kierunkiem ruchu, powinny jechać normalnie, po swojej prawej stronie jezdni.

Kontraruch będzie coraz ważniejszy

Zarazem znaczenie kontraruchu z całą pewnością w miastach będzie rosło. W samej tylko Warszawie, jak przekazał nam stołeczny ZDM, w 2021 roku przybyło prawie 11,2 km dróg, na których wprowadzono takie rozwiązanie, w 2020 roku – 6,5 km, a rok wcześniej – 12,4 km (jest to sam kontraruch, bez wymalowanych kontrapasów, które są znacznie rzadsze).

Przepisy dla elektrycznych hulajnóg i urządzeń transportu osobistego są wciąż nowe i, co widać na ulicach, nadal mało znane i często nieprzestrzegane. Dlatego w akcji „SmartRide. Przepis na jazdę” popularyzujemy wiedzę na ich temat. Ale przepisy powinny być sensowne i racjonalne, bo inaczej tym bardziej będą łamane. Kwestia tabliczki rowerowej nie jest, niestety, jedynym przykładem dość niezrozumiałej dyskryminacji elektrycznych hulajnóg względem rowerów. Niebawem omówimy inne takie przypadki.

KLIKNIJ PO WIĘCEJ:
Inne przepisy i regulacje, którym podlegają w Polsce elektryczne hulajnogi i UTO, opisujemy w naszym serwisie „SmartRide. Przepis na jazdę”


Konsultacja prawna: mec. Michał Burtowy. Stan przepisów aktualny na 22.07.2022 r. Autorzy przedstawili go zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, jednak jedynym obowiązującym źródłem prawa w tej dziedzinie jest Kodeks drogowy.

⇒ ZOBACZ TEŻ: Jak na hulajnodze elektrycznej sygnalizować zamiar skrętu?

WSPARCIE