Hulajnogi elektryczne Free Now, które wcześniej działały pod marką hive, znikają z ulic. Firma, będąca częścią joint-venture BMW i Daimlera, wycofuje swoje pojazdy już nie po raz pierwszy, ale tym razem – na dobre. Jak się dowiedzieliśmy, Free Now nie będzie oferować własnych e-hulajnóg nigdzie w Europie (sieć działała ostatnio, oprócz Polski, także w Portugalii i Włoszech).
– Zdecydowaliśmy o wycofaniu hulajnóg z ulic, co powodowane było również sytuacją związaną z drugą falą pandemii – mówi Agnieszka Ciesek, rzeczniczka firmy w Polsce. Free Now (niegdyś mytaxi, znane głównie z usług taksówkowych zamawianych z aplikacji) planuje jednak w przyszłości w swojej aplikacji elektryczne hulajnogi uwzględniać. Tyle, że już nie własne i na innych zasadach.
Hive pojawia się i znika
Gdy w marcu 2019 roku w Warszawie debiutowały żółte hulajnogi hive – będą pierwszą inkarnacją projektu hulajnogowego Free Now – trudno było odgadnąć, że mają one przed sobą tak niedługie życie. Na zorganizowanej z rozmachem konferencji prasowej firma przedstawiała je wówczas jako długofalową inwestycję w nową, miejską mobilność. Hasło „Z szacunkiem do miasta” zapowiadało pomysły na rozwiązanie problemów ulicznego chaosu, wywoływanego przez hulajnogi konkurentów. A potężne korporacyjne zaplecze zwiastowało stabilność.
– Za mną nie stoją inwestorzy finansowi, wymagający szybkich zysków i zwrotów z inwestycji, tylko m.in. Daimler. Moje zadanie to budować w Warszawie mikromobilność. To jest cel obliczony na lata – mówił wówczas w rozmowie ze SmartRide.pl Tristan Torres Velat, ówczesny CEO hive na całą Europę, nawiązując do akcjonariatu rywali, złożonego głównie z funduszy venture capital.
Pracująca dla hive duża sieciowa agencja PR/public affairs pilnowała m.in. tematu legislacji urządzeń transportu osobistego w Polsce, a żółte hulajnogi stopniowo pojawiły się także w we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. Latem 2019 r. firma, której flota składała się z modelu popularnego także na rynku detalicznym, stała się celem zmasowanych kradzieży. Po przerwie zimowej 2019/20 hulajnogi hive powróciły na ulice, ale już na krótko – pierwsze dni wiosennego lockdownu były ostatnimi, kiedy można było zobaczyć i wypożyczać jasnożółte jednoślady.
Po zluzowaniu obostrzeń pandemicznych, w czerwcu, hulajnogi pojawiły się ponownie, ale odmienione. Nowe wcielenie było czerwone, działało już pod brandem Free Now, a przede wszystkim – dawna apka hive została zlikwidowana. Aplikacja Free Now połączyła zamawianie taksówek i wynajem jednośladów. Cytowany wyżej Tristan Torres Velat już od dawna wtedy w firmie nie pracował, odszedł z niej także warszawski szef hive Łukasz Gontarek.
W połowie lipca tego roku Free Now oferowało w Polsce nieco ponad 800 hulajnóg w trzech miastach, co dawało tej marce dość skromny, 6-procentowy, udział w rynku. Firma eksperymentowała z karnetami. Pod koniec października jej hulajnóg było ich już tylko 131 – prawdopodobnie niedobitki, których jeszcze nie zebrano (więcej danych o rynku znajdziecie w naszej stronie Mikromobilność – Strefa Danych).
Free Now – hulajnogi jako usługa MaaS
Już kilka miesięcy temu, obserwując rynek mikromobilności, można było odnotować dość niespodziewany krok Free Now – w Niemczech firma weszła w alians z konkurencyjnym międzynarodowym operatorem hulajnóg Voi. „Wpuściła” go tam na swoją aplikację, zamiast udostępniać na niej własne pojazdy. Był to krok w kierunku usługi zwanej MaaS (mobility-as-s-service) – integracji rozmaitych pojazdów różnych firm w jednej smartfonowej aplikacji. I wygląda na to, że MaaS stał się dla Free Now kierunkiem strategicznym, jeśli chodzi o mikromobilność.
– Nasza długofalowa strategia przewiduje podejmowanie współpracy z zewnętrznymi operatorami. Taki model sprawdza się na ten moment w Niemczech, podejmujemy tam liczne partnerstwa z różnymi dostawcami mobilnych usług – mówi Agnieszka Ciesek. Jak podaje, w ramach pilotażu w Niemczech na aplikacji Free Now zostały zintegrowane już trzy usługi mikromobilności od innych operatorów, a także carsharing:
- Voi – hulajnogi elektryczne na minuty
- Bond – e-rowery na minuty
- Emmy – skutery na minuty
- Miles – carsharing
– Zamierzamy kontynuować ten kierunek na pozostałych rynkach – mówi rzeczniczka Free Now. Czy zatem jakaś marka e-hulajnóg (lub innych pojazdów) pojawi się w nowym sezonie w apce Free Now również w Polsce? – Tutaj nie mamy jeszcze żadnych informacji do podania publicznie na tym etapie – odpowiada Agnieszka Ciesek.
Obecnie jakiekolwiek przewidywania są chyba faktycznie mocno niepewne, bo według globalnych mediów biznesowych losy całego mobilnościowego joint-venture Daimlera i BMW mogą się potoczyć bardzo różne. W ostatnich dniach września „Bloomberg” ujawnił, że Free Now może zostać wkrótce przejęte przez Ubera (do którego, dodajmy, należy częściowo hulajnogowa firma Lime).
Hulajnogi, kapryśny biznes
Po dwóch latach od debiutu w Polsce pierwszych e-hulajnóg na minuty widać, że biznes ten bywa bardzo chimeryczny. Zaledwie jeden sezon (2019), i to niecały, przetrwały w Polsce hulajnogi litewskiej sieci CityBee. Można by nawet dojść do wniosku, że nawiązania w nazwach do pszczół okazują się szczególnie niefartowne, ale inna bałtycka marka Scoot911, która weszła do Polski w maju tego roku, wytrzymała na naszym rynku jeszcze krócej – niecałe dwa miesiące.
Na pożegnanie hulajnóg, które najpierw nazywały się hive, potem Free Now, a teraz przechodzą do historii, pozostaje jeszcze zapytać o dalsze losy ninebotów, które w swoim czasie tak bardzo przypadły do gustu złodziejom. Korporacyjne roszady bywają niełaskawe dla sprzętu, nawet jeśli jest on w dobrym stanie. Kilka miesięcy temu opisywaliśmy (za serwisem TechCrunch) jak w pełni sprawne hulajnogi firmy Circ na Bliskim Wschodzie trafiają na złom, po tym, gdy przejął ją większy gracz, amerykański Bird. Chodziło wtedy o, bagatela, 10 tys. pojazdów.
– Nasze hulajnogi są obecnie magazynowane za granicą, gdzie podejmujemy negocjacje z lokalnymi firmami dotyczące ich dalszej odsprzedaży – przekazała nam Agnieszka Ciesek.
Świat jedzie do przodu. Obserwuj nas na Facebooku i Twitterze